Niemcy mają niecałe trzy miesiące na to, żeby założyć spółkę w Polsce i rozstrzygnąć wszystkie prawne wątpliwości związane z jej funkcjonowaniem. Bo przecież MF Trans Lanshut Devils musi wiedzieć, jak na to zapatruje się niemiecka skarbówka. Landshut ma problem organizacyjny i sportowy Landshut ma problem organizacyjny, ale i też kadrowy, bo zawodnicy zaczynają uciekać z klubu. Dimitri Berge już związał się kontraktem z Abramczyk Polonią Bydgoszcz. To samo ma ochotę zrobić Kai Huckenbeck. Huckenbeck ma świetny kontrakt w Landshut i w zasadzie nie opłaca mu się stamtąd ruszać do innego klubu 1. Ligi, ale każdy sportowiec ma też ambicje, a Niemiec widzi, co się dzieje na jego podwórku i ma dylemat. A Polonia kusi. Bloedorna nie mają kim zastąpić Na liście strat jest też Norick Bloedorn i to jest potężna wyrwa, bo junior łatał seniorskie dziury w kolejnych spotkaniach. To jest talent, jakiego Niemcy dawno nie mieli. Zastąpienie Bloedorna jest niemożliwe, bo choć w ROW-ie Rybnik ma jeździć jako U24, to w Landshut startował jako junior, a drugiego tak zdolnego Niemcy nie mają. Już spekuluje się, że Landshut może się wycofać z ligi i zgłosić do drugoligowych rozgrywek. Gdyby tak się stało, to w 1. Lidze zostanie siedem drużyn i być może potrzebny będzie konkurs, żeby uzupełnić skład. Oni mogliby zastąpić Niemców w 1. Lidze Konkursu nie będzie, jak zgłosi się InvestHouse Plus PSŻ Poznań (jako spadkowicz ma pierwszeństwo), który ma środki i już kompletuje skład na 2024. PSŻ zatrzymał Aleksandra Łoktajewa, dołożył Ryana Douglasa. Niewykluczone, że do Poznania trafi bardzo zdolny Norweg z ebut.pl Stali Gorzów Mathias Pollestad. Gdyby PSŻ nie był zainteresowany, to wtedy trzeba będzie ogłosić konkurs. Mogłaby się do niego zgłosić Texom Stal Rzeszów, gdyby nie udało się jej wygrać play-off w 2. Lidze. Stal chce wrócić na zaplecze Ekstraligi, ma stabilny budżet, więc to też nie byłoby złe rozwiązanie.