Noty dla Polaków po GP w Toruniu: Bartosz Zmarzlik 5. Przez trzy pierwsze biegi mocno się męczył. Niektórzy zastanawiali się, czy przypadkiem nie brakuje mu nieco tej iskry, którą miałby gdyby o coś walczył. Potem się rozkręcił, zaczął wygrywać biegi i ostatecznie skończył na drugim miejscu. Koniec końców jednak to on został najlepszym zawodnikiem na świecie. Maciej Janowski 6. W końcu! Ocena wysoka, bo wreszcie Janowski wyrwał coś rywalom, a nie rywale jemu. Do Torunia jechał głównie bronić miejsca w czołowej szóstce, a tymczasem wskoczył na podium. Po zawodach był niezwykle wzruszony. Maciej wytrzymał psychicznie najważniejsze momenty, a zwłaszcza bieg półfinałowy. Kacper Woryna 4. Szkoda. Początek wskazywał na to, że spokojnie wejdzie do półfinału. Gasł jednak z biegu na bieg. Nie oszczędzali go też rywale. Tak czy inaczej debiut należy uznać za udany. Kto wie, może kiedyś Woryna dołączy do cyklu na stałe. Jakub Miśkowiak 3+. Nie było źle, ale bez rewelacji. Prawie wygrał ze Zmarzlikiem. Prawie jednak jak wiemy robi wielką różnicę. Zdecydowanie na minus należy zaliczyć mu porażkę z Lewandowskim, która nie miała prawa się zdarzyć. Patryk Dudek 2. Niestety. Tym występem nie tylko pogrzebał szansę na medal, ale także wypadł z czołowej szóstki. Teraz musi wierzyć, że dostanie dziką kartę, a wcale nie jest to takie pewne. W Toruniu był wolny i bezradny. Było widać, że to nie był jego dzień. Paweł Przedpełski 1. Katastrofalne pożegnanie z cyklem. Pięć zer na domowym torze. Nie ma sensu się nad nim pastwić.