W 2020 roku Tyman pokłócił się z ROW-em Rybnik. Miał pretensje o to, że nie jest wystawiany do zawodów. Odechciało mu się żużla i postanowił dać sobie spokój z tym sportem. Wydawało się, że jego deklaracja jest poważna, bo po pierwsze tak na dobrą sprawę potencjału nigdzie nie pokazał, a po drugie zaczął realizować się w zupełnie innym sporcie. Postawił na sztuki walki i w MMA zmierzył się z innym żużlowcem, Edwardem Mazurem. Przegrał, ale pozostawił po sobie dobre wrażenie. Nieoczekiwanie po ponad dwóch latach jednak Tyman postanowił wrócić do żużla, co zostało przyjęte z dużym zaskoczeniem. To wciąż bardzo młody człowiek, ma dopiero 19 lat i jeśli rzeczywiście ma talent do tego sportu, spokojnie zdąży go pokazać. Problem w tym, że do tej pory raczej tego nie widzieliśmy. Tyman teoretycznie był w tym sporcie, a w praktyce znany jest jedynie z kłótni z ROW-em oraz wspomnianej walki w MMA. Jako żużlowiec niczego nie pokazał. Kontrakt u mistrza Polski Dominik Tyman kilka dni temu podpisał kontrakt z Motorem Lublin, ale rzecz jasna nie będzie jeździł w PGE Ekstralidze, a jedynie w Ekstralidze U24. Jednak po tak długiej przerwie już występy tam mogą być dla niego dużym wyzwaniem. Sezon 2022 pokazał, że w tych rozgrywkach jeździ wielu mniej znanych, ale bardzo niedocenianych zawodników, którzy w szybkim tempie umieją się przebić. Najlepsze przykłady to Timi Salonen czy Emil Breum. Tyman nie będzie miał łatwo. A może ten krok młodego zawodnika należy traktować jako ostatnią próbę realizacji marzeń, bo choć Tyman ma 19 lat, to jednak jeśli chce w żużlu zaistnieć, musi zintensyfikować działania. Nikt nie będzie na niego czekał, tym bardziej że tak jak wcześniej wspomnieliśmy, na razie znany jest z historii poza żużlem. Teraz ma szansę w końcu pokazać coś na torze. Najpierw musi jednak na niego wyjechać. Dobrze wiemy, że część wracających do żużla zawodników ma słomiany zapał, który im bliżej sezonu, tym bardziej gaśnie. Czytaj także: Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata