Karol Żupiński to wychowanek Wybrzeża. Startował w pierwszej drużynie gdańskiego klubu na poziomie 1. Ligi Żużlowej w latach 2018-2020 oraz w drugiej części sezonu 2022. W międzyczasie był zawodnikiem ekstraligowego For Nature Solutions Apatora, ale tam szybko stracił miejsce w składzie. Na wypożyczeniu w macierzystym klubie również prezentował się mizernie, dlatego działacze nie podpisali z nim kontraktu na 2023 rok. Zrobili to jednak działacze Ebebe PSŻ-u. Poznaniacy - obok Zdunek Wybrzeża i Trans MF Landshut Devils - są wskazywani przez ekspertów do walki o miejsca 6-8. Szóste miejsce oznacza jazdę w fazie play-off, natomiast ósme - spadek. Obecność Żupińskiego na dwóch treningach może zatem trochę dziwić. - PSŻ nie przyjeżdża do nas na inaugurację, tylko przyjeżdża w ósmej kolejce. W czerwcu raczej nie będzie takich warunków jak teraz, więc obecność Karola na treningach nie będzie miała znaczenia - powiedział nam menedżer Eryk Jóźwiak. Żupiński dostał zgodę, ale Arged Malesa tam nie potrenuje Opiekun gdańskiego zespołu kontynuował temat Żupińskiego. - Po prostu Karol zwrócił się do nas z prośbą o zgodę na trening, bo tor w Poznaniu nie jest jeszcze gotowy. Jest wychowankiem, więc dostał zgodę. Gdyby zadzwonił do nas którykolwiek z zawodników z Ostrowa, to na pewno takiej szansy już by nie było. Mamy mecz za trzy tygodnie i warunki byłyby zbliżone. Takim ruchem strzelilibyśmy sobie w kolano - zauważył. - O zgodzie dla Karola zadecydowały dwa czynniki. Po pierwsze mecz z nimi mamy późno, a po drugie na Karola patrzymy trochę inaczej, ponieważ jest chłopakiem stąd i utrzymujemy z nim dobre relacje. Nikt na nikogo się nie obraża. Gdyby PSŻ przyjechał do nas na inaugurację, wtedy ok - byłby konflikt interesów. W czerwcu warunki będą inne, żadnego zagrożenia nie ma i dlatego skorzystał z naszej gościnności - dodał Jóźwiak. Jóźwiak: Moglibyśmy w ogóle nie startować Menedżer Wybrzeża nie zamyka drzwi przed zawodnikami, którzy w listopadzie podpisali kontrakty w innych klubach. - To takie polskie podejście, że nie wpuszczamy kogoś, bo jest z tej samej ligi. Każdy musi sobie to indywidualnie przeanalizować. Ja nie widzę zagrożenia. Jak mamy się kogoś bać po jednym czy dwóch treningach na naszym torze, to równie dobrze moglibyśmy w ogóle nie wystartować i bać się wszystkich - stwierdził. W Gdańsku pojawili się wszyscy zawodnicy Zdunek Wybrzeża. Menedżer jest zadowolony z pierwszych okrążeń. - Zawodnicy połapali kąty - przyznał nasz rozmówca. Gdańszczanie wykonali dużo pracy, by doprowadzić tor do stanu używalności. Na pierwszych treningach nie był on idealny, ponieważ co chwilę w Gdańsku były opady deszczu. Stan toru jest korygowany na bieżąco. W trudniejszej sytuacji są inne ośrodki. Do Wybrzeża dzwoniło już kilku zawodników z pytaniem o możliwość odbycia treningu.