O co dokładnie chodzi z Monster Girls? Jeszcze do niedawna w Speedway Grand Prix, podobnie jak w polskiej PGE Ekstralidze, funkcjonowały podprowadzające, które robiły niemałą furorę zwłaszcza wśród kibiców. Dla samych kobiet była to także możliwość pokazania się światu. Indywidualne mistrzostwa globu pokazywane są bowiem w wielu popularnych telewizjach oraz odbywają się na największych arenach, takich jak PGE Narodowy w Warszawie czy Principality Stadium w Cardiff. Po przejęciu zmagań przez Discovery, piękne panie zniknęły spod taśmy. - Gdzie podziały się słynne Monster Girls? Nie było ich już w Warszawie, przez co cała ceremonia startu wyglądała bardzo skromnie. Ktoś reprezentujący promotora wpadł na szalony pomysł, aby wycofać je z Grand Prix. Może miał wtedy słaby dzień, albo żona robiła problemy z kolejnymi wyjazdami na pojedyncze rundy? - pytał się retorycznie w 2023 roku poseł Robert Dowhan. Kibice popierają Daniela Bewleya. „Ma sto procent racji” Fani rzecz jasna też byli wściekli i oczekiwali wyjaśnień. O tej z pozoru błahej sprawie w środowisku dyskutowano naprawdę długo. Ostatecznie wszystko rozeszło się po kościach. Kibice szybko przyzwyczaili się do nowej rzeczywistości. Sami organizatorzy też poszli im na rękę, ponieważ Monster Girls goszczą w specjalnej strefie przed każdymi zawodami. Jak się okazuje, za pięknymi kobietami pod taśmą tęsknią też sami zawodnicy. Przy okazji ważnych zmian w cyklu, temat ten poruszył Daniel Bewley. - Chcemy tylko dobrych, uczciwych wyścigów oraz powrotu Monster Girls - napisał na X (dawny Twitter) trzykrotny triumfator pojedynczych turniejów. Wpis błyskawicznie rozniósł się po sieci. Polubiło go prawie trzysta osób. - Haha, dajcie mu piwo. - Ma sto procent racji - odpowiadają w komentarzach kibice, którzy podobnie jak żużlowiec chcą powrotu do starych, ich zdaniem lepszych czasów. Chodzi im zapewne nie tylko o pojawienie się Monster Girls pod taśmą, ale i zlikwidowanie pomysłu ze sprintem. Ten rzeczywiście wygląda dość nietypowo, jednak z jego oceną trzeba wstrzymać się co najmniej do jesieni 2024. Być może dzięki krótkiemu, punktowanemu wyścigowi cykl stanie się bardziej zacięty. Wyjątkowy format weekendu zaplanowano w dwóch miastach - w Warszawie oraz Cardiff.