Wszystko zaczęło się, kiedy Dariusz Sajdak pracował dla Karola Żupińskiego, kiedy ten jeździł w For Nature Solutions Apatorze Toruń. To wtedy sponsor Krzysztofa Lewandowskiego spakował się i zabrał wszystkie motocykle. Sajdak wówczas jako jedyny nie wziął w obronę Lewandowskiego. Stanął po stronie sponsora. Odtąd nie jest w Apatorze mile widziany. Gdy na jaw wyszła sprawa silnika, to Dudek został poproszony o jedno Gdy pojawił się w boksie Patryka Dudka, tolerowano go, dopóki nie wyszła jaw sprawa z silnikiem. Miało być tak, że Sajdak pożyczył Dudkowi jeden ze swoich. Numer silnika miał być jednak taki, jak na tym, który swego czasu sponsor zabrał Lewandowskiemu. Od tamtego czasu do boksu Dudka chodzą pielgrzymki. Kilka osób w klubie domaga się tego, by Dudek pozbył się mechanika, którego już teraz oskarża się nawet o paserstwo. Prokuratura bada sprawę rzekomo skradzionego silnika, ale nikomu nie postawiła zarzutów, a Sajdak nie jest o nic oskarżony. Zeznawał, ale jako świadek. Gwiazdor nie chce wyrzucić mechanika Dudek za nic w świecie nie chce się pozbyć mechanika. Już nawet ma z nim umowę na kolejny sezon. Panowie znaleźli wspólny język, dobrze im się współpracuje, a kiedy Dudek miał sporny silnik, to jechał tak, że ręce same składały się do oklasków. Klub dotąd zabiegał o zwolnienie Sajdaka z uporem godnym lepszej sprawy. Żadna z osób, której na tym zależy, kompletnie nie bierze pod uwagę tego, że cała ta akcja oznacza pogłębienie rowu między klubem i zawodnikiem. Kontrakt Dudka z Apatorem wygasa po zakończeniu sezonu 2024. W ciemno można założyć, że jeśli ten stan rzeczy dalej się utrzyma, dalej będą na niego naciski i jakieś dziwne zabiegi, to po prostu z Apatora odejdzie. Nowy menadżer Apatora stawia sprawę jasno Chyba że wszystko załatwi nowy menadżer Apatora Piotr Baron. Zapytaliśmy go o temat Sajdaka i powiedział nam wprost. - Wychodzę z założenia, że to sprawa zawodnika, kogo zatrudnia w swoim teamie - mówi Baron, dając jasno do zrozumienia, że on nie będzie Dudka do niczego namawiał. W zasadzie to, czy Dudek przedłuży umowę z Apatorem, zależy teraz tylko i wyłącznie od postawy menadżera. W ciemno można założyć, że on sam zdania nie zmieni. Jest zbyt doświadczony, wie, co w trawie piszczy. Gorzej jeśli górę wezmą harcownicy, którzy na razie zamilkli i oddali sprawy w ręce Barona.