Przez wiele lat najbardziej zagorzali kibice Polonii zbierali się na środku przeciwległej prostej, vis a vis maszyny startowej. Po sezonie 2019 tamta trybuna została zburzona, a na jej miejscu rozpoczęła się budowa nowej. Podczas remontu zorganizowany doping przy Sportowej 2 występował bardzo rzadko, tylko podczas spotkań niosących spory ciężar gatunkowy takich jak choćby derby z Apatorem Toruń w sezonie 2020. Sektor dopingujący działał wówczas na pierwszym wirażu. Regularny "młyn" powrócił na Polonię dopiero w tym sezonie, na początku czerwca. Mimo zakończenia prac remontowych środowisko kibicowskie nie zdecydowało się na powrót na przeciwległą prostą, gdzie ceny wejściówek są teraz o wiele droższe. Co dziwne, zorganizowany doping nie płynie także z pierwszego łuku, a z wyjścia z drugiego. To o tyle oryginalny pomysł, że na jego szczycie od lat umiejscowiona jest w Bydgoszczy "klatka" - sektor przeznaczony dla sympatyków gości. Na problemy nie trzeba było długo czekać - do chuligańskich incydentów doszło już podczas pierwszego meczu z nowym "młynem". Sympatycy Polonii starli się z kibicami Startu Gniezno. Taki "desant" nie był żadnym wyzwaniem logistycznym. Obie grupy zasiadały wszak na tej samej trybunie, mimo że każdy choć minimalnie zainteresowany sprawą człowiek wie, że ich członkowie nie pałają do siebie sympatią. Wojewoda nie mógłby być żużlowcem Wojewoda Mikołaj Bogdanowicz wyciągnął już konsekwencje z tych wydarzeń i poinformował właśnie, że trybuna na drugim łuku zostanie zamknięta podczas niedzielnego spotkania z Trans MF Landshut Devils. Klub uspokoił już posiadaczy karnetów na feralne miejsca, że będą oni mogli zająć miejsca na pierwszym wirażu. Przysłówek "już" został w poprzednim akapicie użyty mocno na wyrost. Wojewoda Bogdanowicz podjął dobrą decyzję decydując się na karierę polityka, a nie na przykład żużlowca, bo cechując się takim refleksem puszczałby klamkę sprzęgła zapewne dopiero wtedy, gdy jego rywale wychodziliby już spod prysznica w szatni. Od feralnych wydarzeń minęło ponad półtora miesiąca, a na Polonii odbyły się już trzy ligowe spotkania, w tym jedno z udziałem licznie zgromadzonych sympatyków Falubazu Zielona Góra. Trybuna została zaś zamknięta na pojedynek z zespołem z Bawarii, którego sympatycy ani nie są skorzy do bójek, ani nie wybiorą się tłumnie na "mecz o nic" w mieście oddalonym o blisko tysiąc kilometrów od ich domów.