- Nie widzę w tym kontrowersji. Regulamin mówi, że klub może zmodyfikować kwotę wynagrodzenia na podstawie spadku w rankingu. Jeśli Jakub Jamróg miał przyznaną w kontrakcie premię za określoną liczbę punktów i ją otrzymał, nie widzę powodu, aby to nie działało też w drugą stronę. Premia jest w porządku, ale potrącenie już nie - pyta Tadeusz Zdunek, prezes Wybrzeża, na internetowej stronie klubu. Wybrzeże wlepiło karę, choć kontrakt Jamroga na to nie zezwala Główna Komisja Sportu Żużlowego ma jasne stanowisko w sprawie potrąceń. Regulamin daje taką możliwości, jeśli jest stosowny zapis w kontrakcie lub aneksie do kontraktu, jaki zawodnik podpisał z klubem. I tak dochodzimy do kontraktu i aneksu Jakuba Jamroga, gdzie według naszej wiedzy są zapisane premie za określoną punktową zdobycz w sezonie. O karach nie ma jednak mowy. A jeśli tak, to Wybrzeże obcięło kontrakt, nie mając ku temu żadnych podstaw. Zwyczajnie nie zagwarantowało sobie takiej opcji w umowie. Jamróg spotka się z Wybrzeżem w Trybunale PZM Jamróg zamierza skierować sprawę do Trybunału PZM, który rozstrzyga takie spory. Zawodnik będzie musiał wpłacić 5 tysięcy złotych za założenie sprawy. Prezes Zdunek już mówi, że jak klub nie miał racji i przegra w Trybunale, to on odda kasę. Problem w tym, że ta sprawa w ogóle nie powinna się znaleźć w Trybunale, bo jest kontrakt zawodnika, jest aneks i tam jest wszystko napisane. Klub wie, czy miał prawo potrącić. Z naszych informacji wynika, że nie miał. Wybrzeże obcięło Jamrogowi nie tylko 50 tysięcy za spadek w rankingu, ale i też kilka tysięcy za korzystanie z hotelu, choć jak się dowiedzieliśmy, zawodnik podpisał w tej sprawie porozumienie z klubem i miał prawo z hotelu korzystać. Prezes Wybrzeża mówi, czego by chciał Na koniec wróćmy do wywiadu prezesa Zdunka z klubowej strony, bo mówi on, że klub na koniec był tak łaskawy, iż odstąpił od wymierzenia kary za niezgodny z regulaminem kombinezon podczas finału IMP w Rzeszowie. I tu znowu mamy problem, bo Wybrzeże nie mogło nałożyć za to kary. Gdyby chciało to zrobić, to musiałoby wysłać pismo do 30 dni po tamtym finale. Tego nie zrobiło, więc mówienie o odstąpieniu od kary za to przewinienie jest przesadą. Swoją drogą nie od dziś kluby, Wybrzeże nie jest wyjątkiem, na koniec sezonu nakładają kary na zawodników. Trudno oprzeć się wrażeniu, że jest to tylko i wyłącznie próba oszczędzenia na wydatkach. Prezes Zdunek mówi teraz: - Jestem za tym, aby kontraktować zawodnika na określoną liczbę punktów w sezonie. Jeśli deklaruje, że będzie zdobywał 10 punktów na mecz, to ja tego oczekuję. Jeśli zdobędzie więcej, dostanie premię, a jeśli mniej to otrzyma potrącenie, bez względu na ranking. Uważam, że takie założenie jest uczciwe - przekonuje Zdunek, a my dodajmy tylko, że przecież nic nie stało na przeszkodzie, by ten zapis umieścić w kontrakcie Jamroga. Teraz to jest musztarda po obiedzie. Czytaj także: Bogate kluby rzucą się na niego już za rok