Marek Cieślak, były trener reprezentacji Polski, a ostatnio konsultant w Unii Tarnów i ekspert Canal+., ma ratować Cellfast Wilki Krosno. Cellfast Wilki zadzwoniły do Cieślaka Sztab szkoleniowy Wilków poprosił Cieślaka o pomoc w doprowadzeniu do porządku krośnieńskiego toru, bo ten ostatnio znalazł się pod lupą osób funkcyjnych w GKSŻ. Mówi się, że Wilki przed startem ligi dosypały świeżej nawierzchni i nie zdołały ułożyć toru, jak należy. Już po inauguracji z Orłem były delikatne zastrzeżenia, ale to, co stało się w miniony weekend, to już była prawdziwa katastrofa. Nie dość, że Wilki straciły szansę na zdobycie 2 punktów, to teraz jeszcze mogą 1 punkt stracić. Takie mogą być konsekwencje walkoweru. Do tego mogą dojść olbrzymie finansowe kary. Nawet do pół miliona złotych. Cellfast Wilki muszą zrobić porządek z torem Jeśli Wilki chcą dalej liczyć się w walce o awans, to raz, że muszą zdobyć dodatkowe finansowe środki na pokrycie wszystkich kar, ale przede wszystkim muszą zrobić porządek z torem, bo następny mecz, w tym stanie rzeczy, może wyglądać tak samo. Pomysł z Cieślakiem jest bardzo dobry, bo jak nikt inny zna się na torach. W końcu ma 30-letnie doświadczenie. Michał Finfa, menedżer Cellfast Wilków doskonale zna Cieślaka z okresu współpracy we Włókniarzu Częstochowa. Nic dziwnego, że zwrócił się do niego o pomoc.