Stanisław Chomski, to trenerska legenda. A w Stali Gorzów to człowiek instytucja. Śmiało można nazwać go jednym z architektów sukcesów Bartosza Zmarzlika. Chomski robił, co w jego mocy, żeby pomóc utalentowanemu zawodnikowi. Przyjmował go do klubu, organizował treningi, służył radą, wreszcie poszedł do Tomasza Golloba, żeby ten roztoczył parasol nad talentem. Tak, tak, to zasługa Chomskiego, a nie Władysława Komarnickiego, który na każdym kroku przechwala się, że otworzył Zmarzlikowi drzwi do boksu Golloba. To zrobił Chomski. Jasne stanowisko Stali w sprawie trenera Chomskiego I to właśnie o tego trenera bije się teraz Stal. Bo prezes Waldemar Sadowski mówi nam nie tylko o tym, co zasygnalizował im szkoleniowiec przed wyjazdem na zgrupowanie w Gorican, ale i też o tym, co z tym fantem zrobi klub. - Nie ukrywam, że pracujemy nad tym, żeby trenera zatrzymać. Zależy nam na tym. Chcemy, żeby dalej był z nami, żeby ta współpraca nie zakończyła się po sezonie 2024 - podkreśla Sadowski. Dla Chomskiego przedłużenie kontraktu mogłoby być świetnym rozwiązaniem W klubie mówią, że tak, jak 2 lata temu trener był zdecydowany na zakończenie kariery po sezonie 2024, tak teraz mięknie i już wcale nie jest tego taki pewny. - Mocno się angażuje, trudno go oderwać od sportu. Jest wszędzie, nawet tam, gdzie nie musiałby być - komentuje prezes Stali. Stal w tym roku ma walczyć o medale. Celem jest finał. Za rok skład ma być ten sam, bo czterech z pięciu seniorów ma 2-letnie kontrakty. Dla Chomskiego to też może być jeden z argumentów za przedłużeniem kontraktu.