Żużlowcy będą rywalizować w Warszawie po raz siódmy. Pierwszy turniej zorganizowano w 2015 roku. W latach 2020 i 2021 zawody się nie odbyły z powodu pandemii. Jak się dowiedzieliśmy, tor na PGE Narodowym ma być zupełnie inny: większy i szerszy, a nawierzchnia ma przejść renowację. Kibice z całego kraju mogą tylko zacierać ręce, bo to największe żużlowe wydarzenie na świecie. Znamy ideę Grand Prix Polski na PGE Narodowym w Warszawie Tor ma być zupełnie inny niż w poprzednich latach. Wykonawcy wejdą na płytę PGE Narodowego dopiero po finale Pucharu Polski (2 maja), w którym Legia Warszawa zagra z Rakowem Częstochowa. - Szczegóły będą znane i wymierzone w momencie, kiedy rozpoczną się prace. Najpierw czekamy na mecz, nie możemy szybciej wejść ze sprzętem - mówi nam Przemysław Szymkowiak, media manager zawodów. Plan jednak jest gotowy już od dawna. - Mogę powiedzieć, że idea jest taka, że tor po prostu ma gwarantować lepsze widowisko, ma być więcej możliwości i ścieżek do ścigania. Szczegóły podamy w okolicach 8 i 9 maja, natomiast tor na pewno będzie szerszy, a nawierzchnia będzie po renowacji. Zostanie ona dodatkowo zmieniona po to, żeby granulacja i cała charakterystyka dawały lepsze możliwości do ścigania - dodaje nasz rozmówca. Tak wyglądają przygotowania do turnieju Prace związane ze sprawami organizacyjnymi i technicznymi trwają od kilku miesięcy. Największą żużlową imprezę na świecie przygotowuje Polski Związek Motorowy z szeregiem wykonawców (aspekty reklamowe i promocyjne). Po finale Fortuna Pucharu Polski rozpoczną się natomiast transporty, zdjęta zostanie murawa, a następnie na płycie PGE Narodowego duńska firma Speed Sport przygotuje czasowy tor, który tradycyjnie będzie przetestowany przez juniorów podczas Testu Toru. W Grand Prix Polski wystąpi czterech Polaków: Bartosz Zmarzlik, Maciej Janowski, Patryk Dudek oraz Dominik Kubera (dzika karta).