Gała to naprawdę solidne nazwisko jak na eWinner 1. Ligę. Gdy jest zdrowy, stać go na regularne dwucyfrówki. Problem w tym, że zdrowy jest raczej rzadko. Bardzo często z kolei przytrafiają mu się upadki, po których musi robić przerwy w startach. Tak było choćby w dwóch ostatnich sezonach. Gała jeździł rok temu w barwach Polonii Bydgoszcz, a w sezonie 2022 reprezentował barwy Wybrzeża Gdańsk. Rok temu świetnie zaczął sezon i wyglądało na to, że Jerzy Kanclerz po raz kolejny popisał się świetnym zmysłem w kwestii ściągania nowych zawodników. Podczas eliminacji IMP Gała zaliczył jednak fatalny upadek z Piotrem Protasiewiczem. Długi czas pauzował. Gdy wrócił, nie był już sobą. Zaliczył w zasadzie jeden dobry mecz. Na wyjeździe w Gnieźnie, jadąc na torze który zna niemal jak własną kieszeń. Poza tym zawodził. PSŻ dużo ryzykuje Beniaminek eWinner 1. Ligi zdecydował się postawić na Adriana Gałę, co jest decyzją zrozumiałą, ale także mocno ryzykowną. Wiemy dobrze, że nowy zespół w danych rozgrywkach ma na celu przede wszystkim utrzymanie. Gdyby Gała znowu odniósł kontuzję, zrobi się wielki problem. W tym roku PSŻ co prawda także od początku jechał osłabiony (brak Łoktajewa), ale to była 2. Liga. To zupełnie inna historia. Teraz będzie nieporównywalnie trudniej. Sam Gała z kolei może mówić o wybitnym pechu. Nie jest to typ diamentu, chłopaka niezwykle utalentowanego. Do wszystkiego doszedł pracą, bo początkowo mało kto w ogóle widział w nim solidnego żużlowca. Jako junior delikatnie mówiąc szału nie robił. Zaczął punktować gdy był w pierwszych latach kariery seniorskiej. Obecnie jest naprawdę cenionym pierwszoligowcem, ale w dalszym rozwoju przeszkadzają mu kontuzje. W Poznaniu zapewne liczą, że w przyszłym roku limit będzie już wyczerpany. Czytaj także: Drugi raz tego nie zrobi. Ten sezon go wiele nauczyłWitali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata