W Cardiff Woffinden dobrze zaczął zawody i wydawało się, że może w nich odegrać jedną z głównych ról. Wygrał pierwszy bieg, potem przyjechał drugi. Był szybki i naprawdę należał do tych, którzy stawiani byli w roli faworytów. Niestety, to właśnie on wpadł w dziurę, która utworzyła się na pierwszym łuku. Gdy Woffinden znów jechał z przodu, nagle wyskoczył z motocykla jak z katapulty i mocno huknął o tor. Od razu było widać, że to może nie skończyć się jedynie na potłuczeniach. Jak udało nam się ustalić na miejscu w Cardiff, Woffinden najprawdopodobniej ma złamaną rękę. Brytyjski trzykrotny mistrz świata pojechał już do szpitala, by tam dostać dokładną diagnozę. Trudno jednak spodziewać się, by była ona dla zawodnika bardziej optymistyczna. Lekarz w Cardiff obejrzał go dość wnikliwie, a złamanie ręki nie jest trudne do wybadania. Tą kontuzja może być brzemienna w skutkach nie tylko dla samego Woffindena. Katastrofa Sparty. Co oni zrobią? Betard Sparta Wrocław, czyli polski klub Woffindena, kapitalnie zaczął tegoroczne rozgrywki PGE Ekstraligi. Przez długi czas wydawało się, że nie ma szans ich pokonać, bo kroczyli od zwycięstwa do zwycięstwa. Pierwszej porażki doznali, gdy kontuzjowany był Piotr Pawlicki. Od tego czasu Sparta jakby nieco spuściła z tonu. Pawlicki już wrócił, ale teraz spada na jego zespół kolejne nieszczęście. I to w najważniejszym w zasadzie momencie sezonu. Jeśli uraz Woffindena się potwierdzi, w praktyce odbiera to Betard Sparcie szansę na zdobycie mistrzostwa Polski. Platinum Motor Lublin nawet przy pełnych składach wygląda na ten moment lepiej niż Sparta, a co dopiero w obliczu takiego osłabienia tych drugich. Szkoda jednak, że walka o złoto najpewniej w dużym stopniu zostanie wypaczona przez kontuzję, bo każdy z pewnością wolałby normalne, w pełni sportowe rozstrzygnięcie. Ale trudno w tej chwili już na takie liczyć.