Wielkie lanie w polskie lidze. Rosjanin bohaterem
Wydawało się, że rozpędzona Stali Gorzów będzie w stanie powalczyć nawet o zwycięstwo w wyjazdowym spotkaniu we Wrocławiu. Tymczasem Sparta będąca w lekkim dołku zanotowała wyraźne przebudzenie. Gospodarze wreszcie pojechali na miarę oczekiwań i bardzo pewnie pokonali gości 56:34. Gwiazdą meczu był Artiom Łaguta, który był nieuchwytny dla swoich rywali. To był show Rosjanina z polskim paszportem.
![Artiom Łaguta](https://i.iplsc.com/-/000J7DLC3A5VY9D3-C461-F4.webp)
Spotkanie we Wrocławiu śmiało można było nazwać hitem kolejki. Spotkały się bowiem dwie drużyny o zbliżonym potencjale. Sparta z jednej strony miała atut własnego toru, ale z drugiej w tym roku potrafiła rozczarowywać. Szczególnie kreowani na liderów - Maciej Janowski i Tai Woffinden miewają duże wahania formy. Z kolei Stal przyjechała do stolicy dolnego śląska po pełną pulę. Mówimy w końcu o wiceliderze tabeli PGE Ekstraligi.
W Sparcie wreszcie wszystko zagrało
Do tej pory było tak, że w kontekście Sparty mówiło się przede wszystkim o problemach tej drużyny. Przed sezonem typowani byli przecież jako siła numer dwa w lidze. To przecież podopieczni Dariusza Śledzia mieli być tym zespołem, który będzie w stanie zagrozić rozpędzonemu Motorowi Lublin z Bartoszem Zmarzlikiem na czele.
Tyle jednak teorii, bo od początku rozgrywek wrocławianom wyraźnie nie szło. Zawsze było coś nie tak. A to tor domowy przygotowany był tak, że goście czuli się jak u siebie. Innym razem z kolei fatalnie spisywał się Tai Woffinden, czy "nie dojeżdżała" młodzież Sparty. Tym razem w konfrontacji ze Stalą wszystko zagrało. W zasadzie po stronie gospodarzy wszyscy pojechali na miarę oczekiwań. Błyszczał Artiom Łaguta, który wyglądał na tak szybkiego jak w 2021 roku, kiedy zdobywał tytuł mistrza świata. Kapitalnie pojechał także Bartłomiej Kowalski, który zdobył 10 punktów z dwoma bonusami, co jest bardzo dobrym rezultatem jak na zawodnika U-24.
Maszyna trenera Chomskiego zacięła się
I o ile Sparta wreszcie może być z siebie zadowolona, o tyle sporo do myślenia mają w Gorzowie. Stal do tej pory radziła sobie świetnie. W zasadzie wicelider tabeli zawiódł tylko raz w Lublinie, jednak porażkę w tym meczu można było przecież wkalkulować. Poza tym Stal jechała świetnie i wydawała się być drugą siłą w lidze. Przynajmniej do tej pory.
Być może niepowodzenie we Wrocławiu to jedynie wypadek przy pracy, ale na pewno czerwona lampka zapali się w Gorzowie. Zawiódł przede wszystkim Szymon Woźniak, uczestnik cyklu Grand Prix. Zdobył ledwie dwa punkty, a można było się po nim spodziewać zdecydowanie więcej. Tor we Wrocławiu jest mu przecież doskonale znany, bo niegdyś startował jako zawodnik Sparty. Tyle tylko, że reprezentant Polski wydaje się być w lekkim dołku. W sobotę przepadł w eliminacjach do Grand Prix 2025. Teraz przyszedł bardzo słaby występ w lidze.
Stal dostała więc zimny prysznic we Wrocławiu, z którego trener Chomski musi wyciągnąć wnioski. Jeśli był to jednak znak ostrzegawczy, to lepiej było dostać go teraz, a nie w bardziej istotnym momencie sezonu.
Sparta Wrocław: 56
9. Daniel Bewley 8+3 (0,2,2*,2*,2*)
10. Tai Woffinden 6 (2,0,3,1)
11. Bartłomiej Kowalski 10+2 (3,2*,1,1*,3)
12. Artiom Łaguta 15 (3,3,3,3,3)
13. Maciej Janowski 8+2 (2*,2*,1,3,0)
14. Marcel Kowolik 4+1 (3,1*,0)
15. Jakub Krawczyk 5 (0,3,2)
16. Nikodem Mikołajczyk 0
Stal Gorzów: 34
1. Szymon Woźniak 2+1 (1*,0,1,-,-)
2. Oskar Fajfer 1 (0,1,W,)
3. Martin Vaculik 12+1 (2,1,2*,3,2,2)
4. Jakub Miśkowiak 3 (0,0,3,0)
5. Anders Thomsen 6+1 (1,1,2,1,0,1*)
6. Oskar Paluch 6 (2,3,0,1)
7. Jakub Stojanowski 4+1 (1*,3,0,0)
8. Mathias Pollestad 0
Więcej na ten temat
PGE Ekstraliga 09.06.2024 | Falubaz Zielona Góra | 50 - 40 | Sparta Wrocław | |
PGE Ekstraliga 21.06.202420:30 | Sparta Wrocław | - | Włókniarz Częstochowa |