William Drejer trafił do Tarnowa z polecenia Kennetha Hansena, który w sezonie 2022 startował w Unii Tarnów. Duńczyk szybko pokazał, że ma to "coś". W pierwszym roku startów wystąpił w pięciu meczach i legitymował się średnią bliską 1,5 pkt./bieg. Jak na wówczas 16-latka, dla którego była to pierwsza poważna styczność z polską ligą, to trzeba przyznać, że poradził sobie dobrze. Liczby liczbami, ale Drejer generalnie dał się poznać jako duży talent. Istniały obawy, że sięgną po niego kluby bogatsze z wyżej ligi. Ostatecznie miejscowym działaczom udało się go namówić do dalszej współpracy. Strony podpisały dwuletni kontrakt. Talenet Drejera na zakręcie. Co się stało? Tyle tylko, że ostatnie rozgrywki były już znacznie gorsze w jego wykonaniu. Duńczyk co prawda brał udział w jedenastu meczach, ale często wpisywany był jako rezerwowy, bo przegrywał rywalizację o miejsce w składzie z Danielem Klimą. Zdobywał też o połowę mniej punktów niż przed rokiem. Kibice szybko zaczęli zastanawiać się, co się dzieje z młodą perełką. Wszyscy spodziewali się, że z czasem tylko będzie rozwijał swoje skrzydła. W środowisku panuje przekonanie, że Drejerowi zabrakło odpowiedniego zaplecza - przygotowania sprzętowego i profesjonalnego teamu. Do tej pory bywało tak, że nierzadko w parku maszyn wspierała go jego mama. Nie miał więc kogoś, kto mógłby doradzić, jak odpowiednio dopasować silniki i eliminować błędy w jeździe. Polski klub zadłużony? Wiemy, co dalej z jego działalnością Jeszcze inne spojrzenie na sprawę ma Daniel Bałut, przewodniczący Rady Nadzorczej Unii Tarnów. - Zasadniczo także w innych rozgrywkach i turniejach, w których startował nie zanotował spodziewanego rozwoju. My w naszym klubie mieliśmy dwóch zagranicznych juniorów, aby lepiej się zabezpieczyć. Proszę zwrócić uwagę, jaką średnią wykręcił Daniel Klima. Okazał się dużym wsparciem dla drużyny, dlatego też dostawał więcej szans. A gdzie tkwił problem Williama? Pewnie należałoby jego zapytać. Z pewnością pomocna okazałaby się większa liczba startów. Zobaczymy, jak to będzie wyglądać za rok. Obecnie czekamy na decyzje GKSŻ dotyczącą ewentualnej możliwości startów zagranicznych juniorów na pozycjach młodzieżowych - mówi nam. Wprowadzenie takiego przepisu zdecydowanie ułatwiłoby życie Duńczykowi, bo miałby realne szanse na powalczenie o miejsce w składzie Unii. W innym wypadku może być problem. W przyszłym roku Drejer będzie miał 18 lat. Jak na żużlowca to ciągle nie dużo, ale czas najwyższy, aby zaczął szlifować swój talent. Zginęli od własnej broni. Tak się nie da utrzymać w lidze