O nastoletnim Duńczyku świat usłyszał pod koniec 2019 roku, gdy zakontraktowaniem go pochwaliła się Stal Gorzów. Wielki talent, perła żużla, drugi Pedersen - takie pochwały padały pod adresem młokosa. I faktycznie, swój potencjał potwierdzał. Zajmował wysokie miejsce w mistrzostwach kraju, gdzie za rywali miał światowej klasy żużlowców, którzy mogliby być jego ojcami. Świetnie prezentował się również w rozgrywkach polskiej 2. Ligi, gdzie Stal wysłała go, aby zbierał doświadczenie. W sezonie 2021 miał już zadebiutować w PGE Ekstralidze. I zadebiutował. W wielkim stylu zresztą, bo wygrał bieg w Grudziądzu. Na tym się jednak skończyło. Od tamtego momentu nie przywiózł nawet żadnej "dwójki". W większości biegów jeździł pasywnie, jakby było mu wszystko jedno. Dodatkowo dziwnie zachowywał się w trakcie meczów. Podczas spotkania w Toruniu mając chwilę do wyjazdu na tor, zaczął tańczyć i śpiewać w rytm piosenki puszczonej akurat w przerwie między biegami. Jego rywale stali już wówczas skoncentrowani na polach ustawień. Do mety dojechał oczywiście daleko z tyłu. Birkemose ma "sodówę" Zachowanie żużlowca zaczęło być nie do zniesienia nie tylko w Gorzowie. Birkemose pokłócił się z każdą bliską mu osobą ze środowiska żużlowego. Stracił wsparcie i zaufanie, no bo trudno od kogokolwiek oczekiwać innej postawy, gdy sam zawodnik olewa swoje obowiązki. Jak się okazuje, problem 19-latka jest znacznie głębszy. Podczas zawodów w Danii regularnie badano go pod kątem zażycia narkotyków. Młody żużlowiec miał w trakcie wcześniejszych występów zostać przyłapanym na obecności w organizmie takich substancji. Birkemose w swoim kraju jest pod stałym, specjalnym nadzorem. Nadszarpnął bowiem zaufanie. Na prośbę duńskiej federacji jego menedżer także przed startami w lidze polskiej robił mu testy na obecność narkotyków. Smutne, że chłopak na swoje życzenie utrudnia sobie karierę, choć optymiści twierdzą, że musi się wyszaleć i jeszcze w żużlu będzie zachwycał. Póki co, niewiele na to wskazuje. Nie wiemy nawet, jakie sam zawodnik ma plany na najbliższą przyszłość, bo zerwał kontakt ze światem, a nawet z własnym ojcem. Gdyby zrozumiał swoje błędy, na pewno zasługuje na drugą szansę. Pytanie, czy kiedykolwiek dojdzie do niego, jak bardzo zbłądził? Młodzi ludzie są podatni na pokusy wielkiego świata, do którego Birkemose trafił błyskawicznie. Należy się zastanowić jednak nad tym, czy przypadkiem inklinacje do sięgania po używki nie zaczęły się u niego już dużo wcześniej. Na kilku grupach żużlowych w mediach społecznościowych już dawno temu krążyły zdjęcia żużlowca palącego papierosy. Te fotografie Birkemose sam publikował.