Piotr Kaczorek, Interia: Dlaczego Oskar Hurysz przenosi się do Stali Gorzów? Błażej Skrzeszewski, nowy menadżer Aforti Startu Gniezno: Wie pan co, ciężko było przebić argumenty jazdy w drużynie U24. Oskar dostał gwarancję startów w tym zespole, więc jakiekolwiek zabiegi z naszej strony nic nie dały, bo po prostu tych gwarancji startowych, które dostał tam, nie byliśmy mu w stanie w Gnieźnie zagwarantować. Nie wiadomo, czy przebiłby się do pierwszego składu, do podstawowej dwójki juniorów, chociaż oczywiście i ja, i w klubie uważamy, że to jest wielki talent, chyba jeden z największych w tej chwili w jego wieku. Decyzja rodziców była taka, że odchodzą do Stali, ale jak najbardziej rozstaliśmy się w przyjacielskich stosunkach. Mamy nadzieję, że nasze drogi się jeszcze skrzyżują. Oskar będzie się przygotowywał ogólnorozwojowo w Gnieźnie z naszym trenerem przygotowania fizycznego, z Przemkiem Gnatem, tak że... Tak to wygląda. No dobrze, ale jak wygląda sprawa od strony formalnej? Umowa zezwalała na takie wcześniejsze odejście? Bo mamy przykład Lokomotivu Daugavpils, gdzie zawodnicy mają kontrakty podpisane do 23. roku życia i nie mogą odejść wcześniej. Jak to wygląda w Gnieźnie? Nie. Za porozumieniem stron ten kontrakt został... będzie rozwiązany i on definitywnie przechodzi do Gorzowa. Nie doszukiwałbym się tutaj, panie redaktorze, żadnej sensacji. Po prostu tak wyszło, ubolewamy nad tym, ale musimy też zrozumieć to, że zawodnik chce się rozwijać. Tam na pewno będzie miał, w tej drużynie U24, więcej jazdy i wiadomo - odchodzi do jednego z najlepszych klubów w Polsce. Tam będzie miał też opiekę trenera Chomskiego, trenera Palucha. Ubolewamy nad tym, ale na pewno to wyjdzie z korzyścią dla zawodnika, z niekorzyścią dla nas jako klubu, a na pewno z korzyścią dla tego młodego chłopaka. A co z ewentualnymi korzyściami dla Startu? Doszło po prostu do rozwiązania kontraktu, czy Stal wykupiła Oskara z Gniezna? Dojdzie do rozwiązania kontraktu. Jakieś tam pieniążki z tego klub gnieźnieński na pewno będzie miał. Mówi to pan tak, jakby to były niewielkie pieniądze. Symboliczne bym nawet powiedział. Wie pan co, różnie to można interpretować. Dla niektórych to są symboliczne, dla niektórych to są duże. Ja nie chcę o finansach rozmawiać i to tyle na ten temat. Mamy przykład Ostrowa, gdzie wyszkolono czterech juniorów na podobnym poziomie. Zaczęli jeździć w lidze w sezonie 2020, teraz awansowali wraz klubem do PGE Ekstraligi. Ani rok temu, ani w tym roku żadnemu z ekstraligowców nie udało się ich wyciągnąć. Jak to jest, że z Gniezna jeden zawodnik został wyciągnięty i wydaje się, że gdyby nie wypadek Mateusza Jabłońskiego, to i on by opuścił Gniezno, a z Ostrowa zawodników nie udaje się pozyskać? (śmiech) Wie pan co, ciężkie pytanie. Tak wyszło, po prostu, co ja mam panu odpowiedzieć na to pytanie? Może w Ostrowie jakoś inaczej do tego podchodzą, mają inną filozofię? Może byli w stanie im zaproponować jakieś lepsze warunki? Ciężko mi się odnieść do tego, bo w każdym klubie sytuacja jest inna. My skupiamy się na tym, co mamy. Jak wspomniałem - nie chcieliśmy blokować zawodnika, ubolewamy nad tym, ale jego rodzina użyła argumentów ekstraligowych. Odchodzi do jednego z najlepszych klubów, ma gwarancję startową i nie potrafiliśmy mu w Gnieźnie zaoferować nic więcej; nie mieliśmy lepszych argumentów od tych gorzowskich. Zostają nam pozostali juniorzy: Marcel Studziński, Mikołaj Czapla, Szymon Szwacher i Kacper Grzelak, który wraca z wypożyczenia z Zielonej Góry. Tymi juniorami będziemy w przyszłym sezonie jechać. Mamy nadzieję, że ktoś w przyszłym roku zda licencję i na motocyklach 250cc, i na 500 cc. Tak to wygląda. Czy w obliczu tej sytuacji zamierzacie coś zmienić, jeśli chodzi o podejście do juniorów? Bo to nie jest Adrian Gała, czy Oskar Fajfer, którzy odchodzili z Gniezna jako juniorzy po dobrych sezonach. Oskar Hurysz dopiero co we wrześniu skończył 16 lat, uzyskał prawo do startów w lidze, ale nie zdążył zadebiutować w barwach Startu. Został przez Start wyszkolony i odchodzi do innego klubu. Czy zamierzacie coś w związku z tym zmienić? Wpisać kwoty odstępnego do kontraktów? Podpisywać umowy na dłuższy okres? Zrobić po prostu coś, żeby nie było tak łatwo zawodnika z Gniezna wyciągnąć, bo jeden z największych gnieźnieńskich talentów w ostatnich latach nie zdążył nawet zadebiutować w barwach Startu w lidze. Hmm. Mamy teraz nowego trenera młodzieży, Tomasza Fajfera, który rozpoczął teraz pracę. Na razie jest okres przygotowań ogólnorozwojowych, a on treningi rozpocznie wiosną i miejmy nadzieję, że będzie to tylko z korzyścią dla nas, dla klubu i dla tych wszystkich juniorów oraz adeptów, którzy są w szkółce Startu Gniezno. Tak że proszę być dobrej myśli, proszę mi zaufać (śmiech).