1,258 - oto drugoligowa średnia Olega Michaiłowa, jeszcze w 2020 roku trzeciego juniora na świecie i wielkiej nadziei żużla na Łotwie. Gdyby ktoś przewidział tak ogromny spadek u tego zawodnika w czasach jego coraz lepiej rozwijającego się potencjału, zapewne zostałby wyśmiany. Michaiłow na pewno zdawał sobie sprawę, że przejście do grona seniorów w wielu przypadkach bywa kłopotliwe, ale w najczarniejszych snach nie spodziewał się aż takiego spadku formy. Teraz to nie jest nawet zawodnik na 2. Ligę. Pytanie, gdzie wobec tego ma jeździć. Dwa lata temu Abramczyk Polonia kontraktowała go jako żużlowca U24. Ten ruch wydawał się całkiem sensowny, bo jeszcze w tamtym czasie Michaiłow zdradzał spory potencjał, a pod tę pozycję pasował idealnie. W Bydgoszczy jednak szybko przekonali się, że to był błąd. Poza pojedynczymi wyskokami Oleg zdecydowanie zawodził, a istną kompromitację zaliczył podczas półfinału w Zielonej Górze, kiedy to na dystansie był objeżdżany przez miejscowych juniorów. To już było za wiele. W Polonii mu podziękowali i w sumie trudno się dziwić. Co dalej z jego karierą? Niższej ligi już nie ma W przypadkach takich jak ten Michaiłowa zwykle daje się jedną poradę: zejdź do niższej ligi i tam spróbuj się odbudować. Problem polega na tym, że łotewski żużlowiec zawiódł ostatnio w 2. Lidze, która jest najniższym szczeblem rozgrywkowym w Polsce. Nie ma już niczego pod nią. Trudno uwierzyć, by ktokolwiek poza macierzystym Lokomotivem Daugavpils w ogóle interesował się obecnie Michaiłowem, tym bardziej że jest on z rocznika 1999. A to oznacza jedno. Właśnie skończył wiek U24. Rzecz jasna żużel nie takie historie już widział i nikt nie mówi, że Oleg Michaiłow jest dla tego sportu stracony. Regres jest jednak u niego tak potężny, że tu trzeba zdecydowanych, radykalnych kroków. Być może sam zawodnik dojdzie do wniosku, że sezon 2024 traktujemy zero-jedynkowo - wóz albo przewóz. Jeśli wyjdzie, można wciąż wierzyć w marzenia. Jeśli drugi rok z rzędu będzie klapa w drugiej lidze, będzie się trzeba zastanowić, czy to ma jeszcze sens.