Dominik Kubera był bliski utrzymania swojej pozycji w cyklu Grand Prix poprzez zajęcie pozycji w czołowej szóstce mistrzostw świata. Ta sztuka się Polakowi nie udała, ale bez problemów awansował do cyklu GP z Grand Prix Challenge. - Ostatnio do Grand Prix dostałem się dzięki dzikiej karcie. Zdecydowanie lepiej smakuje awans z Grand Prix Challenge. Bardzo chciałem się dostać, bo mistrzostwa świata mi się spodobały, choć są mega trudnym wyzwaniem. Trzeba wyciągnąć wnioski z tego sezonu i pracować dalej - powiedział po zawodach Dominik Kubera. Żużel. Serca Polaków zabiły mocniej Podczas ostatniej serii startów serca Polaków zabiły mocniej, bo Dominik Kubera przez chwilę zajmował ostatnią pozycję. Na szczęście szybko udało mu się wskoczyć na punktowane miejsce, za plecy Jacoba Thorssella. - Nie analizowaliśmy ile punktów jest potrzebnych do awansu. Zbieraliśmy "oczka", co prawda zerkaliśmy na tabelę, ale nie zwracaliśmy na nią dużej uwagi. Przed samym wyścigiem przyszedł mechanik i powiedział, że w najgorszym wypadku muszę być jedną pozycję za Thorssellem. Jeśli coś się nie uda po starcie, to miałem zrobić wszystko, by się za nim ustawić. To był plan na wyścig - skomentował Kubera, który nie ma czasu na świętowanie. - Wracamy do domu, nie ma czasu na świętowanie. Odpoczniemy jeden dzień i rura dalej - dodał Polak. Żużel. Dominik Kubera zebrał doświadczenie w cyklu Grand Prix Dominik Kubera jest mądrzejszy o rok startów w cyklu Grand Prix. Doświadczenie zaprocentuje w przyszłorocznych startach. - Jestem mądrzejszy o doświadczenie z tego roku. Nie stawiam przed sobą celów na przyszły sezon. Jak wyjdzie, tak wyjdzie. Raczej wiele nie zmienię w przygotowaniach. Zrobię tylko korekty. To nie czas, by o tym myśleć, bo dopiero skończyliśmy zawody. Tok przygotowania był w tym roku bardzo dobry i nie narzekałem na złe samopoczucie - powiedział Dominik Kubera. Żużel. Polacy mogą liczyć na dziką kartę Polacy są pewni udziału Bartosza Zmarzlika oraz Dominika Kubery w przyszłorocznym cyklu GP. Najprawdopodobniej jedna z dzikich kart przypadnie właśnie Polakom na przyszłoroczny cykl. Takiego zdania jest też Dominik Kubera. - Myślę, że jedna dzika karta powędruje dla Polski - zakończył Polak.