Mario Häusl to postać, o której przedvsezonem 2024 było dość głośno. Mający korzenie z Seszeli zawodnik wszedł do składu Landshut Devils i jeszcze w marcu wygrał swój pierwszy ligowy bieg. Potem jednak było już tylko gorzej. Mario ma jednak ledwie 18 lat, więc przed nim mnóstwo czasu na naukę. Docierają jednak głosy, które brzmią bardzo niepokojąco. W Niemczech z Häuslem praktycznie nikt nie chce się zadawać. Powody? Szokujące. - Przede wszystkim jeździ bardzo brutalnie, powiem wręcz że po chamsku - mówi nam osoba z otoczenia jednego z torowych rywali Häusla. - Druga sprawa to patologiczna wręcz nieumiejętność przegrywania. Jakieś napady złości, agresji. Kiedyś biegł do nas pół murawy, ale ktoś go powstrzymał. Co chciał zrobić? Nie wiem, ale wyglądało to dziwnie - kontynuuje nasz rozmówca. Nienawidzi tych, którzy go pokonują Mario Häusl zdaniem naszego rozmówcy potrafi pójść jeszcze o krok dalej. - Regularnie przegrywa z innymi rówieśnikami, no i nie może tego znieść. Kiedyś powiedział jednemu zawodnikowi, że wróci do niego karma śmierci. Raczej nie zwracamy już na to uwagi. Niemiecka federacja o wszystkim wie, bo zachowanie Häusla jest powszechnie znane - kończy nasz rozmówca, bardzo prosząc o zachowanie anonimowości. Dodajmy, że Mario Häusl bardzo przyjaźni się z Julianem Kunym, niemiecko-słoweńskim żużlowcem. Co w tym takiego? Rok temu w trakcie zawodów w Lendavie Kuny tak się wściekł na Patricię Erhart, że zdaniem świadków biegł do parku maszyn i tylko interwencja osób postronnych zapobiegła... no właśnie, czemu? Resztę niech już każdy dopowie sobie we własnym zakresie. Być może panowie mają na siebie zły wpływ.