Runda Grand Prix we Wrocławiu okazała być się bardzo dobra dla Leona Madsena. Duńczyk, który w klasyfikacji generalnej cyklu tracił do Bartosza Zmarzlika 22 punkty, zajął na Dolnym Śląsku drugie miejsce. Przy Polaku uplasowanym na piątej lokacie, Madsen zdołał zmniejszyć przewagę Zmarzlika o aż 6 punktów. Obserwując te zawody można jednak dojść do wniosku, że większym zwycięzcą w tym pojedynku był Zmarzlik, bo patrząc na to, jak duże miał problemy z dopasowaniem sprzętu, piąte miejsce to naprawdę duży sukces. Spostrzegł to również Hans Nielsen - czterokrotny indywidualny mistrz świata na żużlu, a obecnie selekcjoner reprezentacji Danii. - To prawda, Zmarzlik nawet jeśli nie wygrywa, wciąż zdobywa dużo punktów. Dziś ponownie spisał się dobrze. Wcześniej też miał różne problemy, ale wciąż prowadził przed tymi zawodami różnicą 22 punktów. Potrafi przetrwać w większości z rund i zakończyć zawody z dobrymi wynikiem, nawet jeśli ma - jak na niego - słabszy wieczór. Będzie niesamowicie trudny do dogonienia - ocenił Hans Nielsen w rozmowie z Interią. Madsen będzie potrzebował czegoś ekstra Przed najlepszymi żużlowcami świata jeszcze trzy rundy - już za tydzień pojadą w duńskim Vojens. Później czekają ich jeszcze rundy w Malilli i na zakończenie, 1 października, w Toruniu. Wydawać by się mogło, że w pierwszych z wymienionych zawodów Madsen ma szansę na ponowne zmniejszenie przewagi Polaka, bo będzie jechał w ojczyźnie. Hans Nielsen nie uważa jednak, że tor będzie jakąś specjalną przewagą Duńczyków. - Myślę, że Zmarzlik potrafi jechać wszędzie, więc nie mogę powiedzieć, że tylko dlatego, że zawody odbędą się w Danii, Leon i Mikkel (Michelsen - dop. red.) mają jakąś przewagę domowego toru. Żeby Leon wygrał ze Zmarzlikiem, będzie potrzebował czegoś specjalnego. Będzie musiał wygrać kilka rund, a Zmarzlik musiałby w tym scenariuszu kilka turniejów pojechać słabiej - trudno to sobie wyobrazić - skomentował menadżer reprezentacji Danii dla Interii. Jeśli Madsenowi nie uda wywalczyć się złota, menadżer jego reprezentacji będzie z niego zadowolony. - Nawet jeśli Leon zakończy sezon ponownie ze srebrem, to wciąż był dobry rok i fundament, na którym można zbudować coś dobrego na kolejny sezon. W ostatnich tygodniach Leon robił różne zmiany, żeby zrobić krok naprzód. Miejmy nadzieje, że w kolejnych rundach i w kolejnym sezonie to zaprocentuje - zakończył Hans Nielsen. Zobacz także: Czeka ich walka z czasem. Muszą postawić gwiazdę na nogi! Szok w półfinale! Lider tabeli będzie musiał się napocić! Kolejne zmiany w terminarzu. Finał przesunięty!