Przypomnijmy, że Emila Sajfutdinowa przez cały sezon 2022 nie oglądaliśmy na polskich oraz światowych torach. Powodem takiej, a nie innej decyzji był zbrojny atak Władimira Putina na Ukrainę. Międzynarodowa federacja po tym co stało się za naszą wschodnią granicą błyskawicznie zakazała Rosjanom startów w mistrzostwach świata. Na identyczny krok zdecydowali się też nasi działacze, którzy nie pozwolili im występować na wszystkich trzech poziomach rozgrywkowych. Wyjątkowo potraktowano jedynie Gleba Czugunowa. Długo z odważną decyzją żużlowych decydentów nie mógł pogodzić się chociażby Artiom Łaguta. Najlepszy zawodnik globu z 2021 roku dodawał nawet na Instagrama emocjonalne wpisy, lecz nie przyniosły one oczekiwanych skutków. Na zdecydowanie inne podejście postawił z kolei główny bohater naszej galerii. 33-latek doskonale wiedział, że nic nie wskóra, więc spokojnie przygotowywał się do zmagań w sezonie 2023. Mordercze treningi przyniosły oczekiwane skutki, co zobaczyliśmy na własne oczy w sobotnie popołudnie. Emil Sajfutdinow w starciu z ebut.pl Stalą momentami był nie do zatrzymania i zdecydowanie nie wyglądał jak zawodnik, który prawie cały rok przesiedział w domu. Rosjanin otrzymał za to w nagrodę start w ostatnim wyścigu dnia, decydującym o końcowym wyniku pojedynku. Piętnasta gonitwa co prawda nie zaczęła się na niego w wymarzonym stylu, ponieważ gorzowianie zaraz po starcie wysforowali się na podwójne prowadzenie. Lider gospodarzy nie zamierzał się jednak poddawać i wraz z Robertem Lambertem ograł Szymona Woźniaka. Dało to For Nature Solutions Apatorowi dwa punkty do tabeli. Kibice wybuchli wtedy z radości, choć z pewnością spodziewali się oni znacznie łatwiejszego starcia. Szczególnym zainteresowaniem cieszył się zwłaszcza Sajfutdinow. Całe miasto wciąż ma bowiem w pamięci zeszły sezon. W 2022 to być może właśnie punktów Rosjanina zabrakło do medalu drużynowych mistrzostw Polski. Obecnie z tak jeżdżącym 33-latkiem torunian stać na naprawdę wielkie rzeczy. O tym, czy mamy do czynienia z jednorazowym wyskokiem przekonamy się już w tym tygodniu. W najbliższą niedzielę ekipa Roberta Sawiny wybierze się do Krosna na mecz z Cellfast Wilkami.