Koniec testowania, znowu stał się skuteczny. Lider Falubazu wrócił do żywych
Stelmet Falubaz Zielona Góra dalej bez punktów. Niewiele brakowało, by pokonali Gezet Stal Gorzów na wyjeździe. Dla kibiców jest jednak jeszcze iskierka nadziei. Wszystko przez to, że lider drużyny Leon Madsen wrócił do punktowania. Duńczyk skończył z testowaniem silników GM-a i wrócił do silników, na których był jednym z najlepszych na świecie. Drużyna do punktowania może wrócić już w niedzielę. Jest jeden szczegół.

Cztery spotkania, cztery porażki, zero punktów. To bilans Stelmetu Falubazu Zielona Góra. Takiego bilansu przed sezonem nikt się nie spodziewał, w tym najwięksi pesymiści. Drużyna powoli może zapomnieć o play-offach, ewentualnie liczyć na cud, podobnie jak Stal Gorzów w 2020 roku, kiedy skończyła sezon z medalem.
Madsen wrócił do żywych. Skończył testować
Test z fabrycznymi silnikami GM-a okazał się klapą. Przy zmieniających się warunkach Madsen miał ogromne problemy z dopasowaniem tych silników. Na torze brakowało mu szybkości oraz startów. Na tym cierpiała drużyna, bo bez wysokich zdobyczy Madsena o sukcesie można było jedynie pomarzyć.
To spowodowało, że Madsen przed meczem w Gorzowie Wielkopolskim mocno trenował na silnikach od tunera Briana Kargera. Efekt był zauważalny gołym okiem, gdyż Madsen zdobył 11 punktów z trzema bonusami w 6 startach. To był zupełnie inny Madsen, który wyjeżdżał świetnie ze startów. Nie był ultraszybki, ale wyglądało to już o niebo lepiej.
Falubaz pokona KS Toruń?
Szansa na pierwsze punkty już w niedzielę. To właśnie wtedy Stelmet Falubaz Zielona Góra podejmie KS Toruń. Jest spora szansa na to, że nie wystąpi w meczu Mikkel Michelsen, który po upadku w Grand Prix w Landshut jest mocno poobijany. Nieoficjalnie mówi się, że Duńczyk miał nawet doznać lekkiego urazu.
Jeśli Michelsen nie wystąpi w Zielonej Górze, to Falubaz będzie miał ogromne szanse na to, by pokonać KS Toruń. Ponadto, swoje jednostki ma mocno testować Jarosław Hampel, który ma ogromne ambicję, by jak najszybciej rozwiązać problemy sprzętowe. Spore nadzieję pokładane są w Jonasie Knudsenie, który przy W69 wyglądał bardzo dobrze, a już w Gorzowie pokazał, że jest w stanie nawiązać walkę.