Żużlowcy odliczają już nie miesiące, a tygodnie do rozpoczęcia pierwszych zmagań o stawkę w tym roku. W związku z tym coraz więcej zawodników myśli o wyjeździe na tor, by w sparingach prezentować solidną formę. Na zachód Europy wyjechał w tym celu między innymi Bartosz Zmarzlik. W Lonigo trzykrotny mistrz świata kręcił próbne kółka w doborowym towarzystwie, bo poza nim na włoskim obiekcie pojawił się chociażby Mikkel Michelsen. Ich konkurenci także nie śpią. Tuż przed obozem w Hiszpanii, na Motoarenie pojeździł na przykład cały zespół For Nature Solutions Apator Toruń. Lista ta powiększa się w zasadzie z dnia na dzień. W tym samym czasie nie próżnują również w Anglii, gdzie sezon ma się rozpocząć dużo wcześniej niż chociażby w naszym kraju. Jednym z pierwszych zawodników, który wsiadł w ostatnim czasie na motocykl był Jack Thomas. Niestety w jego przypadku z pozoru niewinny trening zakończył się olbrzymim dramatem. Główny bohater naszego tekstu zaliczył bowiem potworny upadek i zamiast do domu, z poważnymi obrażeniami udał się do szpitala. - Dzisiaj szło mi świetnie, aż do tego wypadku. Dwa złamane kręgi, posiniaczone płuca i złamane żebra. Mam nadzieję, że niedługo zobaczę się z chirurgiem - napisał na swoim Instagramie. Kibice ochoczo wspierają Jacka Thomasa Fatalną informację niemal natychmiast podało wiele czołowych brytyjskich klubów, w związku z czym fani szybko dowiedzieli się o złej sytuacji zawodnika. Zaowocowało to błyskawicznym powstaniem zbiórki mającej na celu pomóc mu w leczeniu. Za cel obrano zebranie tysiąca funtów. Na szczęście został on błyskawicznie zrealizowany, dzięki czemu żużlowiec nie musi martwić się kosztami zabiegów czy późniejszej rehabilitacji. - Jack jest niezwykle zdeterminowany i ma nadzieję, że niedługo pojawi się na torze, by wspierać swoje zespoły, z którymi podpisał kontrakt. Każde wsparcie, jakie możesz udzielić jego wkrótce trzyosobowej rodzinie będzie mile widziane, bez względu na kwotę - czytamy w opisie zbiórki. Obecnie licznik zbliża się do dwóch tysięcy funtów i co najważniejsze rośnie z każdą kolejną godziną. Zobacz również: Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo