Obecnie Przyjemski nieco spadł w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników 1. ligi, ale przez jakiś czas był na pierwszym miejscu. Biorąc pod uwagę to, że ten chłopak dopiero w maju skończył 18 lat, to był dla wszystkich szok. Na przełomie maja i czerwca Przyjemski miał niesamowitą passę - przegrał w lidze jeden bieg, a dodatkowo nie był w nim ostatni, tylko drugi. Pozostałe wyścigi wygrał lub był za kolegą z pary. To robiło wrażenie. Tak jak wyżej napisaliśmy, obecnie Wiktor trochę spuścił z tonu (o ile w ogóle można tak mówić), ale tak czy inaczej jak na młodzieżowca prezentuje się kapitalnie. Jest liderem Polonii i bez niego ten zespół już dawno mógłby przestać marzyć o awansie do PGE Ekstraligi, który miał być celem na ten rok. Wiktor zresztą już zapowiedział za pośrednictwem menedżera, że odejdzie w przypadku braku tego awansu. Pojedzie u siebie z najlepszymi na świecie Przyjemski w środę rano oficjalnie poinformował, że otrzymał dziką kartę na wrześniowy turniej TAURON SEC, który zostanie rozegrany w Bydgoszczy. I w tymże turnieju junior Polonii wcale nie jest bez szans na wysoką lokatę. Gdy ścigał się na przykład podczas podczas finału Indywidualnych Mistrzostw Polski w Rzeszowie, wielokrotnie pokazywał kapitalną jazdę. A przecież teraz będzie u siebie, co tylko zwiększy jego szanse na sukces. Oczywiście dla Wiktora w tym sezonie wciąż najważniejsze jest to, by awansować z Polonią do PGE Ekstraligi. Sam mówił w wywiadzie z Interią, że chce jeździć z najlepszymi, ale dobrze by było zrobić to z własnym klubem. Polonia wejdzie do play-off, ale na ten moment jest 3-4 siłą ligi. Plusem dla niej może być to, że faworyt z Zielonej Góry nie jest już tak stuprocentowy, jak jeszcze kilka tygodni temu. Choć nadal wygląda znacznie lepiej niż bydgoszczanie.