Partner merytoryczny: Eleven Sports

Wielka kasa za mistrza świata. Polskie kluby rozpoczęły licytację

Giełda transferowa ponownie rozkręciła się na dobre, głównie za sprawą Chrisa Holdera, który po zakończeniu tego sezonu opuści Arged Malesę Ostrów Wielkopolski. O mistrza świata trwa licytacja, a jego decyzja może otworzyć drzwi do powrotu do PGE Ekstraligi. Kluczową rolę odegrają pieniądze – kto zaoferuje najwięcej, ten zyska Australijczyka. Decyzja Holdera może mieć poważny wpływ na przyszłość wielu drużyn. Jego wybór nie tylko wpłynie na przebieg nadchodzącego sezonu, ale także na dalsze ruchy na rynku transferowym, które mogą zmienić układ sił w całej lidze.

Chris Holder
Chris Holder/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski

W tym sezonie Chris Holder reprezentował barwy Arged Malesy Ostrów Wielkopolski. Na torach Metalkas 2. Ekstraligi Australijczyk spisywał się bardzo dobrze, kończąc sezon na 5. miejscu w klasyfikacji indywidualnej żużlowców. Ostatecznie obie strony nie doszły do porozumienia, a miejsce Holdera w drużynie ma zająć Luke Becker.

Żądał zbyt wiele

Okres negocjacji Holdera z działaczami ostrowskiej drużyny przyniósł nieoczekiwany rezultat. Początkowo obie strony doszły do wstępnego porozumienia. Mówiło się, że mistrz świata uzgodnił warunki na poziomie 400 tysięcy złotych za podpis oraz 4 tysięcy za każdy zdobyty punkt. Ostateczną decyzję miał przekazać pod koniec września.

Holder skontaktował się zgodnie z ustalonym terminem, ale temat rozmowy był zupełnie inny. Z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że Australijczyk zażądał podwyżki. Na to jednak nie zgodziła się drużyna z Ostrowa Wielkopolskiego, odrzucając jego żądania. Szybko dogadali się z Luke’em Beckerem, a po Holderze nie pozostało ani śladu smutku.

Jannik Sinner - Carlos Alcaraz. Skrót meczu/Polsat Sport/Polsat Sport

Trafi do najlepszej ligi świata?

Wyższe żądania Holdera są efektem włączenia się innych klubów do rywalizacji o podpis Australijczyka na kontrakcie. Obecnie faworytem w wyścigu o mistrza świata jest INNPRO ROW Rybnik. Mówi się, że na Śląsku Holder miałby zainkasować 700 tysięcy złotych za podpis oraz 7 tysięcy za każdy zdobyty punkt. Wszystko wskazuje na to, że to właśnie tę ofertę wybierze zawodnik pochodzący z Antypodów. Z jednej strony to wielkie pieniądze, a z drugiej - rywalizacja z najlepszymi.

Ostatni pełny sezon w PGE Ekstralidze Holder pojechał w 2022 roku. To był dla niego bardzo udany sezon, w którym zdobył 156 punktów, wliczając bonusy. Gdyby udało mu się w przyszłym roku osiągnąć podobny poziom, Australijczyk mógłby liczyć na prawie 2 miliony złotych za rok jazdy, czyli tyle samo, co inkasował w swoich najlepszych sezonach.

W środowisku słychać, że z Holderem rozmawiają także Fogo Unia Leszno oraz Texom Stal Rzeszów. Wydaje się jednak, że te opcje są mniej atrakcyjne od ROW-u Rybnik. Kością niezgody mogą okazać się również finanse, ponieważ na zapleczu Holder nie mógłby liczyć na takie same zarobki jak w najlepszej lidze świata.

Chris Holder w DPŚ./Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
Chris Holder i Wiktor Jasiński/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Bracia Jack Holder i Chris Holder./Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem