Rok temu Rohan Tungate awansował do PGE Ekstraligi z NovyHotel Falubazem Zielona Góra, ale po finałowym meczu został skreślony ze składu. Mógł poczuć jedynie finansową satysfakcję, bo na sukcesie sportowym nieźle zarobił. Polska liga w rozsypce. Nie ma chętnych, a Gortat nie pomoże Tungate zgarnął wielką kasę Teraz sytuacja się powtarza. Tungate znowu awansował do elity. Tym razem z INNPRO ROW-em Rybnik. I już można stwierdzić jedno, finansowo na pewno się obłowi. Z naszych obliczeń wynika, że ten rok w polskiej lidze zamknie przychodem na poziomie 1,4 miliona złotych. 425 tysięcy dostał za podpisanie kontraktu, 924 tysiące 500 złotych zgarnie za zdobycie 193 punktów i 22 bonusów. No i do tego dojdzie mu premia w wysokości 100 tysięcy złotych za złamanie bariery 200 punktów. Te pieniądze mu się należą Od razu trzeba powiedzieć, że Rohan zasłużył na tak dobrą wypłatę. Może w rundzie zasadniczej nie zachwycał, ale w play-off pokazał, że potrafi dokonać rzeczy wielkich. Zwłaszcza w decydującym meczu finałowym w Bydgoszczy pokazał klasę. Zaczął od 4 punktów w trzech biegach, ale trzy następne wygrał. W tym ten decydujący o awansie. Tungate to jedna z ciekawszych postaci w światowym żużlu. Kiedy błyszczał w składzie Orła Łódź, to zainteresował się nim Marcin Gortat i nawet przez jakiś czas był kimś w rodzaju menadżera żużlowca. Australijczyk mieszka w Polsce, a dokładnie w Opolu. Jego narzeczoną jest Alicja Sękowska, prezenterka Telewizji Polskiej i piosenkarka. Para doczekała się dziecka, córka dostała na imię Solen. Piękna narzeczona na pewno jest teraz dumna z Rohana. Czy Tungate zostanie w ROW-ie Rybnik? Pozostaje pytanie, czy tym razem Tungate w pełni skonsumuje sukces, czy też zadowoli się wielką kasą. Przed finałem prezes ROW-u Krzysztof Mrozek spotkał się z Kingą Hepel, która prowadzi interesy Tungate’a, ale strony nie doszły do porozumienia. Wiadomo, że Tungate ma ofertę od rosnącej w siłę Texom Stali Rzeszów. Tam może dostać kontrakt na poziomie pół miliona za podpis i 5 tysięcy za punkt. W ROW-ie, po awansie ma jednak szansę na zdecydowanie większe stawki. Prezes ROW-u przed finałem mówił, że chce zatrzymać Tungate’a. Pytanie, czy awans nie zmienił tej optyki. Na pewno Australijczyk dzięki temu, co pokazał w Bydgoszczy, zyskał mocną kartę przetargową. Pokazał, że w trudnych chwilach można na niego liczyć i stać go na walkę o duże cele. Jeśli ktoś miał wątpliwości co do tego, czy Tungate nadaje się do Ekstraligi, to po meczu z Polonią część tych wątpliwości została zdecydowanie rozwiana.