Niebywałe jest to, co na torze wyprawia 17-letni Nazar Parnicki z Ukrainy. Nazywany przez część kibiców nowym Emilem Sajfutdinowem podczas meczu z Orlen Oil Motorem Lublin dosłownie ośmieszył aktualnego wicemistrza świata, Fredrika Lindgrena. Zrobił to samo, co wielokrotnie Szwed robi ze swoimi rywalami w cyklu GP. Zgodnie z przypuszczeniami, Unia przegrała. Ale jest w niej nadzieja na utrzymanie. Parnicki to wynalazek Piotra Rusieckiego, prezesa Fogo Unii Leszno. Już rok temu nikomu nieznany chłopak wyskoczył nagle pod koniec kwietnia (także niejako korzystając z fali kontuzji) i w pierwszym ligowym meczu dokonywał cudów. Potem przyplątała mu się nieprzyjemna sprawa z urazem, która mocno wybiła go z rytmu. Było jednak pewne, że Parnicki jeszcze pokaże swój wielki talent. I stało się to już na początku nowego sezonu, bo Nazar w zasadzie od kwietnia jedzie świetnie. Wielki zawodnik na kolanach. Co zrobił ten Nazar? Jadący na silnikach kontuzjowanego Janusza Kołodzieja Parnicki wszedł w mecz z Motorem w kapitalnym stylu. W swoim drugim starcie dosłownie ośmieszył Fredrika Lindgrena, czyli aktualnego wicemistrza świata i jeszcze niedawno głównego rywala Bartosza Zmarzlika w cyklu GP! Dzieciak z Ukrainy bezpardonowo wszedł przy krawężniku i łokciem odepchnął rywala. Ten był tak wściekły, że chciał go kopnąć. Stadion oszalał i nie ma w tym niczego dziwnego. Smoczyk już kocha Parnickiego. Ukraiński żużlowiec trochę zgasł w drugiej części meczu, ale i tak znów zrobił show. Wiele wskazuje na to, że Parnicki może być jednym z najpoważniejszych kandydatów do zdobycia w tym roku tytułu indywidualnego mistrza świata juniorów, tym bardziej że konkurencja wielka nie jest, a faworyt ma poważną kontuzję (Damian Ratajczak). Zagadką jest jedynie to, jakiej jakości sprzęt ma Nazar. Zapewne w zawodach indywidualnych już tego od Kołodzieja nie będzie. Bez niespodzianki, Motor zgarnia punkty w Lesznie Mistrz Polski po początkowych małych problemach ostatecznie dość łatwo zgarnął punkty w Lesznie, bo miejscowa Unia zdziesiątkowana kontuzjami nie za bardzo miała kim się bronić. Wobec braku Janusza Kołodzieja, ten zespół tak naprawdę nie ma lidera. Motor musiał to wykorzystać, bo kapitalną robotę oczywiście wykonywał Bartosz Zmarzlik. Bardzo trudny do pokonania był też Wiktor Przyjemski, a swoje robił Dominik Kubera, który być może za rok wróci do Unii. Kiepsko jak na siebie wypadali Lindgren i Holder. Jeszcze przed biegami nominowanymi gospodarze mieli jednak szansę na remis, ale oba te biegi musieli wygrać podwójnie. Marzenia prysły już po 14. Motor wygrał podwójnie, a znów błysnął Wiktor Przyjemski będący w tym sezonie mocnym punktem Motoru. Parnicki na nieszczęście miejscowych już zupełnie nie przypominał siebie z początku meczu i nie sprawiał gościom żadnych problemów. Fogo Unia Leszno 409. Bartosz Smektała 6+1 (2*,1,0,3,0)10. Andrzej Lebiediew 12+1 (3,2,3,1*,0,3)11. Janusz Kołodziej nie startował 12. Keynan Rew 5 (2,1,1,1,-)13. Grzegorz Zengota 7 (0,1,3,2,1)14. Antoni Mencel 1+1 (1*,0,d)15. Hubert Jabłoński 4 (2,0,2)16. Nazar Parnicki 5+1 (1*,3,0,1)Orlen Oil Motor Lublin 501. Dominik Kubera 12 (3,3,2,2,22. Jack Holder 9+3 (1,2*,1*,3,2*)3. Fredrik Lindgren 4 (0,2,1,1)4. Mateusz Cierniak 3+1 (1*,0,2,0,-)5. Bartosz Zmarzlik 12 (3,3,3,3,-)6. Wiktor Przyjemski 10+1 (3,2,2*,3)7. Bartosz Bańbor (0,0,0)8. Bartosz Jaworski 0 (0)