Piotr Bruchmański urodził się w 1957 roku. W barwach ROW-u zadebiutował na początku sezonu 1976. Trenował pod okiem największych gwiazd polskiego żużla w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych - Antoniego Woryny czy Andrzeja Wyglendy. Choć na złotą erę speedwaya przy ulicy Gliwickiej już się nie załapał, to w swym dorobku miał medal drużynowych mistrzostwach Polski - srebro z 1980 roku. Żużel i kopalnia zrujnowały mu zdrowie Jego kariera trwała bardzo krótko. Zakończył ją w wieku zaledwie 25 lat. Arkadiuszowi Adamczykowi z Przeglądu Sportowemu tłumaczył później, że kombinezon odwiesił na kołek tak szybko ze względu na zmianę kopalni. W poprzedniej jako żużlowiec pobierał tylko wypłatę, w nowej musiał ciężko pracować. Nie udawało mu się pogodzić tego z czynnym uprawianiem sportu. Żużel i kopalnia zrujnowały Bruchmańskiemu zdrowie, przede wszystkim kolana. Praca przy wydobyciu węgla pogłębiła urazy, jakich były zawodnik nabawił się jeszcze na torze. Pod koniec życia miał ogromne problemy z samym choćby poruszaniem się. Na początku 2021 roku Przegląd Sportowy obszernie opisał warunki, w jakich Bruchmański musiał żyć ze swoją żoną. W rozpadającej się chałupie - nieznajdującej się zresztą nawet na jakichkolwiek mapach czy planach Rybnika - poza małżonkami nie było praktycznie niczego: bieżącej wody, ogrzewania ani nawet prądu. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej technicznie kwalifikował ich jako osoby bezdomne.