Ostatnie miesiące były bardzo zwariowane w życiu Mateusza Szczepaniaka. Najpierw spełnił on jedno ze swoich marzeń i po fantastycznym sezonie wraz z Cellfast Wilkami awansował do PGE Ekstraligi. Później niestety wszystko posypało się niczym domek z kart. Działacze długo zwlekali z oficjalnym potwierdzeniem przedłużenia kontraktu z Polakiem, aż wreszcie ku niezadowoleniu niektórych kibiców postanowili o rozstaniu z rozkręcającym się z roku na rok 36-latkiem. Szokował też sam sposób przekazania mu tej przykrej informacji, bowiem jak twierdzi sam żużlowiec, o zakończeniu współpracy dowiedział się z Internetu. - Ta sytuacja wyszła dosyć późno. To właśnie media pierwsze podały, że Krzysztof Kasprzak jest w Krośnie i stąd się o tym dowiedziałem. Wtedy wszystkie kluby składy miały już pozamykane, zawodnicy wszędzie byli dogadani i ja niestety zostałem bez drużyny - zdradził kulisy październikowych wydarzeń główny bohater naszego tekstu, po czym prawdopodobnie wbił szpilkę byłemu już klubowi. - Co bym najbardziej zmienił z zeszłego sezonu? Nie wierzyłbym wszystkim tak jak wierzyłem - wypalił. Powtórzy się sytuacja z ROW-u Rybnik? Mateusz Szczepaniak długo nie został na lodzie, ponieważ rękę wyciągnął do niego ZOOLeszcz GKM, który po niespodziewanym odejściu wcześniej wspomnianego Krzysztofa Kasprzaka poszukiwał solidnego polskiego seniora. Niestety na tym w zasadzie kończą się dobre wieści, gdyż działacze z Grudziądza na 36-latku nie zamierzali poprzestać i wypożyczyli jeszcze z Wrocławia Gleba Czugunowa, co oznacza, że ex-reprezentanta Cellfast Wilków czeka ciężka walka o skład. Doświadczony zawodnik zresztą doskonale wie z czym to się je, bo parę lat temu spotkała go identyczna sytuacja w ROW-ie Rybnik. - Pomysł z większą ilością żużlowców niż miejsc w składzie nie zawsze się sprawdza, ponieważ prędzej czy później robią się problemy i jest duża rywalizacja, czy to na treningach czy nawet w samych meczach. Nie ma wtedy tej takiej pomocy miedzy zawodnikami. Sytuacja jest jaka jest. Ja się szykuję do tego, by w tym sezonie ruszyć z mocnego kopyta, a co klub planuje to na ten moment nie wiem sam - zakończył. Z pewnością wiele wyjaśni się po pierwszych sparingach, a te już w marcu. ZOOLeszcz GKM co prawda nie wybrał jeszcze rywali, jednak kibice mogą spodziewać się przeciwników z najwyższej półki. Zobacz również: Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo