Cykl SEC dalej w rękach Polaków Stało się! W "Grodzie Aniołów", który jest słynny z trzech powodów: Mikołaj Kopernik, pierniki i żużel - podjęto decyzję, aby Speedway Euro Championship na kolejne pięć lat (2026-2030) organizowała polska firma One Sport, a więc tak, jak miało to miejsce od 2014 roku. One Sport- też z Torunia! - ma jeszcze ważny kontrakt na trzy kolejne sezony, ale w speedwayu tak, jak w biznesie, trzeba patrzeć perspektywicznie. W sumie jak się podliczy SEC w rękach One Sportu to z przeszłością, teraźniejszością i przyszłością wyjdzie 17 lat. Tak więc team Karola Lejmana i Karoliny Jankowskiej zbliża się do rekordów długowieczności Benfield Sport International, gdy chodzi o organizacje najważniejszych imprez żużlowych. Co do BSI, to w końcu "przyszła kryska na Matyska", sorry, Anglików, ale zostało w rodzinie, bo pałeczkę od Albionu w zakresie kreowania Speedway Grand Prix i Speedway of Nations przejęli też Anglosasi, tyle że zza Atlantyku. Kolarstwo dobiło pana Ribeiro Discovery miało dać świeżość i nową jakość po rutynie i schematyczności, a na końcu już zmęczeniu i braku wizji firmy z Anglii. Na razie jednak nie jest to żadna "dobra zmiana". Przed rokiem widząc sezonowe plany Amerykanów z Francuzem na czele, byłem zawiedziony, ale zacisnąłem zęby i publicznie twierdziłem, że trzeba dać im szansę czyli rok na rozruch. Wchodzimy w drugi rok i dalej nie ma zapowiadanej ekspansji żużla na inne kontynenty. W grudniu zniknął też Monsieur Ribeiro, co zostało publicznie ogłoszone dopiero po dwóch miesiącach. Ponoć powody jego zniknięcia dotyczą zupełnie innej dyscypliny sportu, czyli kolarstwa, ale to akurat dla żużla nie ma większego znaczenia. Mamy marzec, następcy nie ogłoszono, w kwietniu rusza cykl GP, robi się ciekawie, bo zdaje się, że to równanie jest z więcej niż jedną niewiadomą (personalną). Co więcej: słyszę, że część organizatorów imprez pod patronatem amerykańskich promotorów SGP, SGP2, SGP3, SoN oraz Drużynowego Pucharu Świata mają wciąż formalnie nie podpisane umowy na realizację imprez na swoim terenie. I jeszcze czas jakiś ich nie podpiszą, bo ci, którzy mogliby to uczynić po drugiej, amerykańskiej stronie, korzystają z uroków ferii zimowych. Boże broń, nie krytykuję, bo konstytucyjnym prawem człowieka i obywatela jest prawo do urlopu. Życzę więc miłych wakacji, ale z wrodzoną mi nieśmiałością zauważam, że sezon rozpocznie się za "sekund pięć". Tymczasem "tempus fugit" (czas ucieka), jak mówili starożytni Rzymianie, choć akurat oni żużla, biedacy, nie zaznali. Ja tu gadu-gadu, a już za dwa tygodnie w Bydgoszczy "Kryterium Asów" (trzeci rok z rzędu pod moim Patronatem Honorowym), a w ostatni piątek marca Mistrzostwa Polski Par Klubowych (MPPK już siódmy rok z rzędu też pod moim Patronatem Honorowym). A skoro już o SEC była mowa, to pierwszy turniej w Częstochowie, jeszcze kalendarzową wiosną (SEC ósmy rok odbędzie się również pod moim Patronatem Honorowym). I na tyle pochwał i na tyle narzekań.