Choć dopiero wystartował sezon 2024, niektóre kluby zamknęły skład na sezon 2025, o czym prezesi niektórych zespołów mówili wprost. Wciąż pozostaje jednak kilka niewiadomych. Gwiazdom Metalkas 2. Ekstraligi trudno będzie znaleźć angaż w PGE Ekstralidze. Jeśli jednak Kai Huckenbeck utrzyma aktualną dyspozycję, a przypominając - dwukrotnie awansował do półfinału Grand Prix - kluby będą pluły sobie w twarz, jeśli go nie ściągną na przyszłoroczne rozgrywki. Na ten moment z Niemcem się nikt nie kontaktował. - Gdyby któryś klub mnie chciał, sam by się ze mną skontaktował. Poczekam. To nadal początku sezonu - mówi Kai Huckenbeck. Opcją dla Niemca może być m.in. Fogo Unia Leszno, gdyż Huckenbeck bardzo dobrze zna się ze Sławomirem Kryjomem, dyrektorem Unii. Kryjom również docenia Huckenbecka, a już w najbliższą sobotę będą mieli okazję porozmawiać podczas 3. rundy cyklu GP w Landshut. Bert Van Essen stoi za jego sukcesami Dwa półfinały Grand Prix nie wzięły się znikąd. Za sukcesem Kaia Huckenbecka stoi holenderski tuner, Bert Van Essen. Czy Holender prześcignie Ryszarda Kowalskiego w wyścigu tunerskich zbrojeń? - To, czy niedługo Bert Van Essen zostanie najlepszym tunerem na świecie zależeć będzie także od zawodników jeżdżących na jego silnikach. Sądzę, że na ten moment wykonuje świetna pracę. Doyle jeździ na jego motocyklach, Lindgren także i notują świetne wyniki. Ja używam jego silników od 12, może nawet 13 lat. Nie pamiętam dokładnie. Zawsze doceniałem jego pracę, a także silniki, jakie przygotowywał. Nie posiadam innych dostawców silników. Współpracuję tylko z Bertem - wyznał Huckenbeck. Chce wejść do finału w Landshut Apatyt Kaia Huckenbecka po dwóch półfinałach Grand Prix nie został nasycony. Niemiecki zawodnik chce awansować do finału Grand Prix na swojej ziemi. Nie przeszkodzą mu w tym drobne urazy, których nabawił się po upadku w warszawskiej rundzie GP. - Nadal mam kilka siniaków. Odniosłem niegroźną kontuzję, której nie warto w ogóle brać pod uwagę. To nic poważnego. Wszystko jest ok - uspokaja swoich fanów Huckenbeck. - Chciałbym wejść do finału Grand Prix w Landshut i sądzę, że to możliwe po dwóch półfinałach, które udało mi się osiągnąć. Lubię tor w Landshut. To duży tor, nieco wąski. Potrafi sprawiać problemy z dopasowaniem motocykla. Mam nadzieję, że wciąż posiadam przewagę nad pozostałymi zawodnikami dzięki temu, że startowałem w Landshut podczas rozgrywek polskiej ligi - twierdzi Kai Huckenbeck, dla którego niemieckie Grand Prix to jedno z najważniejszych wydarzeń roku. - To na pewno jedno z najważniejszych wydarzeń sezonu dla mnie. Każda runda GP jest dla mnie ważna. Oczywiście runda w moim kraju jest wyjątkowa. Czuję wsparcie niemieckich fanów. Oni przyjechali nawet do Warszawy, co mnie zaskoczyło. Na ten moment mam dużo pozytywnych komentarzy i obserwacji od niemieckich fanów. To świetne uczucie - zakończył.