Otwarte indywidualne mistrzostwa Argentyny wkraczają w decydującą fazę. W tegorocznej edycji zmagań występuje aż dwóch Polaków, bo poza Patrykiem Wojdyło w kraju Leo Messiego rywalizuje również Paweł Miesiąc. Obaj robią zresztą furorę wśród kibiców, ponieważ już od pierwszej rundy okupują czołowe miejsca w klasyfikacji generalnej. Obecnie na czele znajduje się Wojdyło, który po siedmiu eliminacjach uzbierał aż 114 punktów. Po piętach poza Miesiącem depcze mu też jednak świetnie dysponowany Michele Paco Castagna. Nasi reprezentanci na brak nudy zdecydowanie nie mogą narzekać, bo poza rywalizacją indywidualną ostatnio wzięli udział także w historycznym pojedynku pomiędzy Argentyną a Resztą Świata. Gospodarzom wbrew pozorom nie tylko udało się złożyć drużynę, ale i trochę postraszyć zawodników spoza ich ojczyzny, gdyż ulegli oni zaledwie siedmioma "oczkami". Zawody te z bliska oglądała już partnerka Patryka Wojdyły, którą ten postanowił sprowadzić na decydujące rundy mistrzostw kraju. Uśmiech nie znika z twarzy Patryka Wojdyły Para zdecydowała się na krótkie wakacje jeszcze przed rozpoczęciem sezonu żużlowego w Europie. Wiosną oboje będą zarobieni. Przed Patrykiem Wojdyło kolejny wymagający rok w barwach ROW-u. Z kolei Emilia Ryszka na spotkaniach rybnickiej drużyny pełni rolę podprowadzającej. Zawodnik wraz ze swoją wybranką obecnie postawił przede wszystkim na zwiedzanie najciekawszych zakątków Argentyny. Na Instagramie znajdziemy na przykład zdjęcie z Bariloche, gdzie poza imponującymi zbiornikami wodnymi można także poszaleć wdrapując się na wzniesienia. Zdecydowanie warto się namęczyć, bowiem widoki z góry są po prostu nie do opisania. - Zabrało cię. Po chłopie. Byłeś dobrym ziomkiem - śmieje się pod fotkami pan Rafał. Pozostali kibice stawiają z kolei na prostotę i widząc szczęście zakochanej pary decydują się na spam serduszek. Oby oboje byli równie uśmiechnięci za kilka tygodni, ponieważ będzie oznaczało to, że Patryk Wojdyło po raz pierwszy w karierze został indywidualnym mistrzem Argentyny. Decydująca runda 11 lutego w Bahia Blanca. Zobacz również: Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo