Listopad wykorzystywany jest przez niemal wszystkich żużlowców na zasłużony urlop po wyczerpującym sezonie. Co lepsi, decydują się na rajskie wakacje. Malediwy odwiedzili choćby Emil Sajfutdinow czy Artiom Łaguta, a na Teneryfę zdecydował się podwójny mistrz świata - Bartosz Zmarzlik. Klubowy kolega Polaka - Anders Thomsen poszedł jeszcze o krok dalej i wraz ze swoją partnerką wybrał się do Republiki Południowej Afryki, by na terenie NYATI Safari odpoczywać w luksusowym apartamencie wśród dzikiej zwierzyny. Duńczyk zdecydowanie nie mógł narzekać na nudę. Urokliwe centrum wypoczynkowe położone jest w sąsiedztwie ze znanym na całym świecie Parkiem Narodowym Krugera. Wczasowicze niemal każdego dnia wraz z przewodnikami wybierają się w teren, by podziwiać między innymi żyrafy, słonie czy lwy, a ponadto co bardziej łagodna zwierzyna potrafi sama pojawić się przy basenie lub przy płocie zabezpieczającym dany apartament. Chwile grozy Andersa Thomsena Wakacje życia dla wszystkich turystów niedawno zamieniły się jednak w jeden wielki koszmar. Wszystko za sprawą wykrycia w Afryce nowego, groźnego wariantu koronawirusa o nazwie Omikron. Kraje europejskie postanowiły momentalnie zareagować i większość z nich już zawiesiła loty z kilku państw, w tym między innymi z Republiki Południowej Afryki, gdzie znajduje się Anders Thomsen. Reprezentant Stali Gorzów znalazł się więc w sytuacji nie do pozazdroszczenia, ponieważ przebywa na niezbyt bezpiecznym terenie i wciąż nie wie, kiedy dokładnie wróci do ojczyzny. 27-latek wraz z rodziną nie zamierzał czekać z założonymi rękami i rozpoczął "akcję-ewakuację". Żużlowcowi udało się zarezerwować bilety lotnicze do Holandii i gdy wszystko pójdzie po jego myśli, to już w środę znajdzie się w Amsterdamie. - Po wylądowaniu w Holandii niestety czeka ich kwarantanna. To samo tyczy się późniejszej podróży do Danii - oznajmił tata zawodnika, Jan Thomsen, na łamach portalu fyens.dk. Anders Thomsen do domu rodzinnego dotrze więc dopiero na święta. Na całe szczęście zaistniała sytuacja nie zrujnuje mu przygotowań do nadchodzącego sezonu, z czego powinni ucieszyć się gorzowscy fani wyczekujący kolejnego złota drużynowych mistrzostw Polski.