Ostatni tydzień w Polsce to mnóstwo spekulacji na temat Patryka Dudka. Większość czeka i chce zobaczyć Patryka przy W69. Jest też i to nie mała grupa osób o odmiennych poglądach. Zarzucają mu ucieczkę i zostawienie Falubazu w pierwszej lidze. Myślę, że są to chwilowe emocje. W Zielonej Górze kochają wychowanków W głębi serca zielonogórscy kibice kochają swoich. I nie ma znaczenia czy ktoś opuścił drużynę na chwilę, czy na dłużej. Przykładem niech będzie Piotrek Protasiewicz czy Grzegorz Walasek. Takie jest życie, że czasem strony się rozchodzą. Jeszcze raz podkreślę, gdyby nie sytuacja w klubie, który dryfował na dno bez sternika i żadnej decyzyjności Patryk Dudek nigdy by nie odszedł. Z drugiej strony każdy wie, że Patryka ciężko zastąpić nawet dwoma Pawlickimi, których oczywiście lubię i dobrze znam. I nie chodzi o liczby w programie. Dlatego też wątpię, aby Toruń zrezygnował z Dudka i nie starał się przedłużyć umowy. Trzymam jednak kciuki za jego szybki powrót do Zielonej Góry. Zamknęli znany tor. Ludzie protestowali Wielu zapewne było a dużo słyszało o torze wyścigowym w Poznaniu koło lotniska Ławicy. Został zamknięty, bo za głośno. Ludzie którzy świadomie kupowali działki blisko toru teraz protestują. Kupowali, bo było tanie i dobrze wiedzieli, że odbywają się tam różne imprezy motorowe. Teraz protestując doprowadzili do zamknięcia toru. Latające samoloty, o wiele głośniejsze już nie przeszkadzają. Dziwne czasy. Jako Sejmowa Komisja Sportu zajmiemy się tym tematem w najbliższym czasie. Za chwilę niektórym będzie przeszkadzał głośniejszy oddech. Za nami święto sportu w USA Wczoraj w USA było święto sportu. Aż dziwne, że nie jest to dzień wolny od pracy. Mimo, że niedziela to praktycznie wszystko jest otwarte w USA. I w przeciwieństwie do Polski, Amerykanie mają kilka dni ustawowo wolnych od pracy nie wspominając już o bardzo krótkim urlopie wypoczynkowym. I jakoś się wszystko kręci i nikt nie narzeka jak u nas. Wracając do sportu i święta, miałem na myśli kolejny, 58. finał Super Bowl. Jeszcze dwa, trzy lata temu kompletnie mnie to nie interesowało. Teraz lubię oglądać tę nie do końca zrozumiała przez Europę rywalizację. Dobrze, że jest TV, bo najtańsze bilety kosztowały 6 tysięcy dolarów. Tak, 6 tysięcy zielonych papierków z podobizna Franklina. A najdroższe kosztowały nawet milion dolarów. Reklamy 30 sekundowe to już kwoty od kilku do kilkunastu milionów. Ameryka zamiera tego wieczoru, bary i puby pełne ludzi nawet tych, co na co dzień się tym nie interesują. Wielkie szaleństwo. Ps. Kibicowałem czerwonym. Przegrywali prawie całe spotkanie, doprowadzili do remisu, a 3 sekundy przed końcem przyłożeniem wygrali wielki Finał Super Bowl. Ze sportowym pozdrowieniem, Robert Dowhan