W tym klubie już nie dostanie 3 milionów. Trudne chwile lidera listy płac
Ogłoszony z wielką pompą nowy kontrakt Michaela Jepsena Jensena, to fatalna wiadomość dla jego klubowego kolegi Maxa Fricke. Dotąd to Australijczyk był liderem listy płac w Bayersystem GKM-ie Grudziądz, a jego umowa opiewała na 3 miliony złotych rocznie. Teraz Duńczyk wziął wszystko, a Fricke może zostać z niczym. Kalkulatory w Grudziądzu już poszły w ruch, bo budżet nie jest z gumy.

Max Fricke z kontraktem na poziomie 1,1 miliona złotych za podpis i 11 tysięcy za punkt jest w tej chwili najdroższym zawodnikiem Bayersystem GKM-u Grudziądz. Pozostali żużlowcy mają umowy opiewające na 600 do 900 tysięcy złotych za podpis, bo klubu nie stać na dwóch tak drogich żużlowców, jak Fricke.
Fatalna wiadomość dla Maxa Fricke
W tej sytuacji ogłoszony po niedzielnym meczu GKM-u kontrakt na 2026 z Michaelem Jepsenem Jensenem to fatalna wiadomość dla Fricke. Duńczyk dostał gwiazdorską umowę, bo raz, że na nią zasłużył, a dwa, że inne kluby biły się o niego. Gezet Stal Gorzów była gotowa wyłożyć nawet 1,2 miliona złotych za podpis i 12 tysięcy za punkt. GKM nie dał aż tak dużo, ale i tak umowa Jepsena Jensena w Grudziądzu będzie opiewać na 3 miliony rocznie.
Dotąd 3 miliony były zarezerwowane dla Fricke’a, ale ten już rok temu był minimalnie gorszy od Jepsena Jensena, a teraz jest między nimi przepaść. Duńczyk ma czwartą średnią i już zdobył 110 punktów plus 4 bonusy, a Fricke to dwudziesta średnia i 70 punktów z 11 bonusami. Trudno się więc dziwić, że klub nie pozwolił odejść Jepsenowi Jensenowi. Pozostaje pytanie, co stanie się z Fricke.
GKM Grudziądz niby ma jedno wolne miejsce, ale może zabraknąć kasy
GKM jest zdecydowany, żeby zatrzymać Wadima Tarasienko i Jakuba Miśkowiaka. Trwają poszukiwania nowego zawodnika U24 (teraz jest nim Miśkowiak), więc zostaje jedno wolne seniorskie miejsce w składzie. Teoretycznie wciąż jest szansa, że to miejsce zajmie właśnie Fricke. Jest tylko jeden problem.
Decyzja o gwiazdorskim kontrakcie Jepsena Jensena oznacza, że GKM nie ma kolejnych 3 milionów na drugą gwiazdę. Pewnie, gdyby Fricke wyraził gotowość pozostania w Grudziądzu na gorszych warunkach, to GKM przywitałby takie rozwiązanie z wielką radością. Trudno jednak na to liczyć. Gwiazd na żużlowym rynku jest, jak na lekarstwo, więc Fricke zostanie zasypany ofertami.
Rok temu to samo było z Jasonem Doylem
W żużlu zarobki często nie są odzwierciedleniem tego, co prezentuje zawodnik. Normalnie człowiek musiałby się liczyć z obniżką wynagrodzenia po gorszym roku pracy, ale nie w speedway’u. Niewykluczone, że GKM, nawet gdyby zaoferował Fricke nowy kontrakt na dotychczasowych warunkach, to mógłby mieć kłopot z przedłużeniem umowy.
Ta cała historia pachnie też rozstaniem, zważywszy na to, co stało się przed rokiem z Jasonem Doylem. On też był po słabym sezonie. GKM chciał go zatrzymać, ale nie za wszelką cenę. Absolutnie nie wchodziło w rachubę to, że Doyle dalej będzie miał milion za podpis i 10 tysięcy za punkt. I co? I Doyle szybko znalazł inny klub, gdzie dostał więcej pieniędzy. Teraz jeździ dla Krono-Plast Włókniarza Częstochowa i ma 1,3 miliona za podpis i 13 tysięcy za punkt.


