Mecz pierwszego z ostatnim. To musi być pogrom. A przynajmniej tak nakazuje myśleć najprostsza logika. Na torze w Lublinie wcale jednak aż takiej różnicy klas widać nie było. Arged Malesa dzielnie się broniła, ostatecznie przegrywając tylko 39:51. Tylko, bo patrząc na poprzednie mecze tej drużyny, niektórzy chcieli, by ten mecz puścić po 22:00. Już w pierwszej serii biegów mieliśmy dwie sensacje. Wyścig młodzieżowy wygrał Sebastian Szostak, dla którego była to pierwsza ekstraligowa trójka w karierze. Totalnie bezradna była gwiazdorska para Motoru, Lampart - Cierniak. Jeszcze większy szok przeżyli kibice chwilę później. Tym razem jednak ten szok był pozytywny. Kapitalnym startem popisał się Mateusz Tudzież, którzy bez problemu dowiózł 5:1 z Dominikiem Kuberą. Ten drugi tuż przed metą zdobył się na miły gest, puszczając kolegę do przodu. Co się dzieje? Arged Malesa wygrywa dwa biegi Motor odskoczył na 10 punktów, ale długo się taką przewagą nie nacieszył, bo kontra przyjezdnych była błyskawiczna. Najpierw podwójnie wygrała para Berntzon-Gapiński, a później 4:2 zwyciężyli Walasek i Soerensen. Na trybunach zrobiło się ciszej. Tego mało kto się spodziewał. Motor stracił dużą część przewagi, ale nadrobił ją od razu, bo także wygrał 5:1. Można było śmiało powiedzieć, że była to ograniczona, ale jednak kontrola. Nad jedną rzeczą w piątek nikt jednak kontroli nie miał. Cztery pory roku. Błoto na torze Niemal od początku spotkania w Lublinie mieszało się słońce z deszczem. Momentami lało tak mocno, że zawodnicy ścigali się w błocie. Nie było to tak patologiczne, jak podczas czwartkowego finału Brązowego Kasku, ale tor nasiąkał coraz bardziej. Po dziewiątym biegu zawody przerwano. Nawierzchnię badał zarówno komisarz Tomasz Walczak, jak i sędzia Krzysztof Meyze. Narady trwały ponad pół godziny. Zadecydowano o tym, by mecz kontynuować. Tym bardziej, że opady ustały całkowicie. To nie ten Motor Po wznowieniu rywalizacji, gospodarze utrzymywali prowadzenie, ale absolutnie nie przypominali murowanego faworyta, jakim byli przed meczem. - Eksperci dawali Arged Malesie maksymalnie 30 punktów. A proszę, jak oni walczą - zauważył w studiu Adrian Gomólski. Fakty są takie, że to już kolejny mecz, w którym Motor wygląda nieco słabiej. Brak Michelsena nie jest aż taką wymówką, bo przecież ostrowianie mają kontuzjowanych trzech zawodników. Wynik 51:39 jest zdecydowanie za niski jak na starcie lidera z outsiderem. MOTOR LUBLIN: 51ARGED MALESA OSTRÓW: 39Motor Lublin: 519. Jarosław Hampel 11+1 (1,3,2,2*,0,3)10. Zastępstwo zawodnika11. Maksym Drabik 10+3 (3,2*,1*,2,2*,d)12. Fraser Bowes - (-,-,-,-,-)13. Mateusz Tudzież 3 (3,0,-,-,-)14. Wiktor Lampart 4+2 (1*,0,2,1*,0)15. Mateusz Cierniak 7 (2,1,0,3,1)16. Dominik Kubera 16+1 (2*,3,3,2,3,3)Arged Malesa Ostrów: 391. Tomasz Gapiński 3 (0,3,0,-,-)2. Oliver Berntzon 4+1 (1,2*,1,0,-)3. Grzegorz Walasek 9 (2,1,3,2,1)4. Kacper Grzelak - (-,-,-,-)5. Chris Holder 12+1 (0,3,3,3,1*,2)6. Jakub Krawczyk 2 (0,2,0)7. Sebastian Szostak 6 (3,0,1,2)8. Tim Soerensen 3+1 (1*,w,1,1,w)