W Krośnie dziś wieczorem miał się odbyć pierwszy z serii meczów o wszystko dla miejscowych Wilków. Po sensacyjnym zwycięstwie GKM-u nad Motorem Lublin, to właśnie Wilki są w najgorszym położeniu w kontekście walki o utrzymanie w PGE Ekstralidze. Mecz z Włókniarzem miał być szansą na punkty, bo teraz to w Krośnie muszą zrobić coś ekstra. Niestety, wiemy już że w piątkowy wieczór nie będzie nam dane emocjonować się żużlem.Tor od kilku godzin był przykryty plandeką, ale nieustające opady deszczu nie pozwoliły nawet na zaczęcie spotkania. Kilkanaście minut temu podjęto decyzję, której w sumie id dłuższego czasu się spodziewano. Nikt w Krośnie nie widział większych szans na rozegranie tego meczu. Został on odwołany i na razie nie jest znana data powtórnego podejścia do tej rywalizacji. Takowej należy spodziewać się wkrótce. Wilki skorzystały na przełożeniu? Dobrze wiemy, że opady deszczu w większości są sprzymierzeńcem gości. Miejscowy zespół przeważnie jest wówczas nieco zaskoczony, wybity inną niż zwykle nawierzchnią. W związku z tym, że pewnie nawet gdyby do meczu doszło, deszcz i tak by padał, Wilki są trochę beneficjentem takiego rozwiązania. Choć niepocieszeni są na pewno ich kibice, którzy długo czekali na ligowe emocje.Przed Wilkami więc teraz u siebie dwaj bardzo mocni rywale. Przyjedzie Betard Sparta Wrocław, niepokonana jeszcze w tym sezonie. Czy po raz pierwszy polegnie właśnie w Krośnie? Raczej trudno w to wierzyć. Później na Podkarpaciu zobaczą Motor Lublin, aktualnego mistrza Polski. Teoretycznie też ekipę o wiele mocniejszą niż Wilki, ale GKM niedawno pokazał, że niemożliwe nie istnieje.