Obie drużyny do spotkania przystąpiły ogromnie zmotywowane. Wrocławianie chcieli wreszcie przełamać niemoc i po czterech z rzędu porażkach z Tauron Włókniarzem wreszcie pokonać zespół spod Jasnej Góry. Częstochowianie natomiast pilnie potrzebowali punktów, bo jak na razie są w gronie największych negatywnych zaskoczeń tego sezonu. Same za siebie mówią niedawne domowe męczarnie z ebut.pl Stalą Gorzów czy sprzeczka w parku maszyn Leona Madsena z Mikkelem Michelsenem wychwycona przez kamery Canal+. Stadion zamilkł. Fatalny upadek Woryny Niestety wypełniony po brzegi Stadion Olimpijski ucichł tuż po rozpoczęciu wyścigu piątego, w którym groźnie wyglądający upadek zanotował Kacper Woryna. Jeden z krajowych liderów przyjezdnych najechał na tylne koło Piotra Pawlickiego i choć zdołał się ewakuować z motocykla, to i tak dość solidnie uderzył w niego głową, gdy sunął w kierunku dmuchanej bandy. Dodatkowego dramatu dodawała niezdolność zawodnika do wzięcia udziału w powtórce. Gołym okiem widać było, że Polak jest zamroczony i nie ma co wymuszać na nim jazdy. Ostatecznie skończyło się na samym strachu, bo 26-latek w późniejszej fazie zawodów pojawił się na torze. Tauron Włókniarz bardzo go zresztą potrzebował. Obolały Woryna w dwóch kolejnych startach dwoił się i troił, jednak nie powiększył swojego dorobku i na tym zakończył udział w pojedynku. Tauron Włókniarz pomimo tego stawiał dość solidny opór gospodarzom i przed biegami nominowanymi tracił do nich zaledwie cztery "oczka". Wynik mógł więc iść zarówno w jedną, jak i w drugą stronę. Zacięta końcówka. Górą Betard Sparta Po czternastej odsłonie sensacja wisiała w powietrzu, ponieważ Mikkel Michelsen oraz Leon Madsen wygrali 4:2 z praktycznie nieuchwytnym do tej pory Artiomem Łagutą oraz Piotrem Pawlickim. Częstochowianie, by wywieźć punkty ze stolicy Dolnego Śląska potrzebowali jeszcze tylko albo aż jednego drużynowego zwycięstwa. I o ile Maksym Drabik wzorowo wykonał swoją robotę, bo pokazał plecy Maciejowi Janowskiemu oraz Danielowi Bewleyowi, o tyle jak na złość słabszy wyścig zaliczył Jakub Miśkowiak. Choć cały Wrocław odetchnął z ulgą, to po takim pojedynku zawodnicy Betard Sparty nie mają wielu powodów do zadowolenia. Po pierwsze, szalenie ciężko będzie wywalczyć punkt bonusowy w rewanżu. Po drugie, cała Polska przekonała się, że gwiazdozbiór jest jak najbardziej do pokonania. BETARD SPARTA WROCŁAW: 46TAURON WŁÓKNIARZ CZĘSTOCHOWA: 44Betard Sparta Wrocław: 469. Tai Woffinden 4+1 (3,1*,0,0)10. Daniel Bewley 11 (3,2,1,3,2)11. Artiom Łaguta 8 (d,3,3,2,0)12. Piotr Pawlicki 6+1 (0,w,2*,2,2)13. Maciej Janowski 11+2 (3,2,3,2*,1*)14. Bartłomiej Kowalski 6+1 (3,1,2*)15. Kacper Andrzejewski 0 (0,0,0)Tauron Włókniarz Częstochowa: 441. Leon Madsen 7+1 (2,1,2*,1,1)2. Maksym Drabik 13+1 (1*,3,3,3,3)3. Kacper Woryna (1,u/-,0,0)4. Jakub Miśkowiak 8 (2,2,1,3,0)5. Mikkel Michelsen 10 (2,3,1,1,3)6. Franciszek Karczewski 2 (2,0,0)7. Kajetan Kupiec 3+1 (1*,1,0,1)8. Kacper Halkiewicz - nie startował