Obecni mistrzowie kraju problem z domowym obiektem mają praktycznie od startu ligowych rozgrywek. Na samym początku zmagań trzeba było nawet przełożyć parę spotkań, a gdy wreszcie doszło do długo wyczekiwanej inauguracji, to Platinum Motor uznał wyższość Betard Sparty. Kolejne mecze podopieczni Macieja Kuciapy i Jacka Ziółkowskiego wygrali co prawda bez większych problemów, lecz wtedy tematem numer jeden w ogólnopolskich mediach była niebezpieczna nawierzchnia. Na torze robiły się ogromne dziury, przez które wielu zawodników momentami walczyło o utrzymanie się na motocyklu. Tor w Lublinie znów jest bezpieczny W klubie twierdzono wówczas, że to głównie "zasługa" plandeki. Prawda jest jednak taka, iż swoje trzy grosze dołożyli inżynierowie z miejscowej Politechniki. Chodziło o rzekome dosypanie nieprawidłowej ilości glinki. Na szczęście nie trzeba już szukać winnych, ponieważ sytuacja wróciła do normy. Doskonale pokazał to pojedynek Platinum Motoru z For Nature Solutions Apatorem, w którym żużlowcy wreszcie mogli skupić się na walce z przeciwnikami. Zadowolony z panujących warunków był przede wszystkim Bartosz Zmarzlik. Mistrz świata poprowadził swój zespół do zwycięstwa zdobywając komplet punktów i po meczu nie mógł przestać wychwalać osób, dzięki którym tor wrócił do normalnego stanu. - Był on dzisiaj naprawdę mega przygotowany. Nam też jako drużynie domowej jeździło się na nim fantastycznie. Było równo, nie mieliśmy dziur ani kurzawy. Do tego doszły linie jazdy, więc nawierzchnia wyglądała tak jak należy - oznajmił w mixed zonie. Będą gonić Spartę. Mają szansę? Poza nawierzchnią, pozytywnie zmienił się także sam zespół z Lublina. Po dwóch ostatnich porażkach nie ma już śladu i w tej chwili zawodnicy koncentrują się na pogoni za Betard Spartą Wrocław. - Wszyscy spotkaliśmy się w szatni. Chłopacy sami byli źli na siebie, że akurat tamtego dnia poszło im słabiej. Mówili, że wiedzą co źle zrobili i jak widać się zrehabilitowali. Wszyscy pojechali lepiej nie tylko w lidze, ale i w różnego rodzaju innych turniejach. Był to wypadek przy pracy. Taki jest po prostu żużel. Czasem wychodzi lepiej, a czasem gorzej - podsumował Zmarzlik. Obecnie Platinum Motor plasuje się na drugim miejscu w tabeli i najprawdopodobniej na tej pozycji zakończy rundę zasadniczą.