Unia czeka na dobrego juniora już kilka lat. Jakieś tam nadzieje pokładano w Przemysławie Koniecznym, który początkowo wyglądał naprawdę obiecująco. Potrafił wygrywać z seniorami drużyn przyjezdnych, i to w meczach wyjazdowych. W tym roku skończył jednak wiek juniora i w Polonii Bydgoszcz na przestrzeni całego sezonu tak naprawdę niczego nie pokazał, poza pojedynczymi wyskokami, takimi jak wygrana z Grzegorzem Zengotą. Konieczny chyba ma już dość żużla i zakończy karierę. Sprzedaje busa, więc to niejako dowód na potwierdzenie naszej tezy. Jakiś potencjał jednak w tym zawodniku był. Jeszcze większy potencjał mógł mieć Dawid Knapik, który naprawdę dobrze pokazywał się w sezonie 2018. Był waleczny na trasie i miał niezłą sylwetkę, o głowę przerastał znacznie bardziej doświadczonego Kacpra Koniecznego, z którym wówczas był w parze. Wydawało się, że to jest nadzieja Unii na przyszłość. Wtedy jednak stało się coś bardzo nieoczekiwanego. Knapik zdecydował się na zakończenie bardzo krótkiej przygody z żużlem. Sam zawodnik nie chciał komentować tej decyzji, ale mówiło się o blokadzie, jaką miał po upadkach. W każdym razie tego chłopaka naprawdę było szkoda. Świercz ma dość Unii? Chce uciec Teraz w Tarnowie pojawił się Piotr Świercz, który nieźle prezentował się już rok temu. Jeszcze lepiej jeździł w minionym sezonie, momentami naprawdę wyglądał jak ktoś z wielkim talentem. Zaproszono go do udziału w memoriale Krystiana Rempały, gdzie wypadł kapitalnie. W jednym biegu pokonał Wojdyłę, Douglasa i Piotra Pawlickiego (!). W innym Jaimona Lidseya i Keynana Rewa. W pokonanym polu pozostawił też choćby Huberta Łęgowika, żużlowca z ekstraligową przeszłością. Kluby momentalnie się nim zainteresowały, ale wydawało się, że Świercz na razie nie jest do wyjęcia z Unii. Tymczasem z naszych informacji wynika, że zawodnik złożył wniosek o rozwiązanie kontraktu z winy Unii. Trudno powiedzieć, jakie są szczegóły tej sprawy i powody tej prośby. Chcieliśmy o to zapytać samego Świercza, ale umówił się na rozmowę, a następnie nie odbierał telefonu. Pewne jest to, że na linii Świercz-Unia nie dzieje się dobrze. Widać wyraźnie, że młody żużlowiec szuka drogi do ucieczki. I przy takim deficycie mocnych juniorów, na pewno znajdzie się ktoś zainteresowany jego usługami. Wielce prawdopodobne, że takich będzie nawet kilku. Czytaj także: Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata