Jeśli diagnoza grudziądzan się sprawdzi, to już niebawem GKM powinien mieć z Pludry znacznie większy pożytek (w dwóch pierwszych meczach otrzymał od trenera Roberta Kościechy tylko trzy szanse i za każdym razem przyjeżdżał do mety jako ostatni). Rozgrywki U24 Ekstraligi ruszają już dziś. Poniżej prezentujemy rozmowę z Piotrem Markuszewskim właśnie na temat żużlowca GKM-u. Sebastian Zwiewka, Interia: Początek sezonu jest dla Kacpra Pludry z ZOOLeszcz GKM-u Grudziądz, jak najgorszy koszmar. Dwa mecze i zero punktów na koncie tego zawodnika. W dodatku szybko jest zmieniany przez trenera.Piotr Markuszewski, były żużlowiec, legenda GKM-u Grudziądz: Tak szybkie zmiany na pewno nie poprawiają samopoczucia, dla zawodnika jest to niemiłe uczucie. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że wyjazd w jednym wyścigu na niedopasowanym motocyklu może się zdarzyć każdemu. Mamy przykład Lidseya w Zielonej Górze. Zaczął od dwóch zer, jechał dalej i uzbierał łącznie 10 punktów.Robert Kościecha nie ma zaufania do Pludry, skoro zostawia go w parku maszyn po jednym zerze, a Lidsey robi dwa i dalej jedzie?- Australijczyk jest bardziej objeżdżony. Ściga się nie tylko w PGE Ekstralidze, ale też w Anglii. Przez lata widzieliśmy, jak ścigał się w barwach Unii Leszno. Uważam, że Kacprowi brakuje jazdy, z biegiem czasu powinien lepiej punktować. Nie wiemy, jak zachowałyby się jego motocykle, gdyby dostał więcej szans i by się poprzekładał. Problemem może być tylko niedopasowany sprzęt. PGE Ekstraliga. Kacper Pludra nie punktuje. Piotr Markuszewski: Styl niepokoi Sam styl jazdy Kacpra pana nie niepokoi?- Przyznam, że akurat to już jest niepokojące. Pludra na swoim torze powinien pokazać jakieś konkrety, pazur, po prostu powinien być zadziornym zawodnikiem i do końca walczyć o punktowaną pozycję. Tego w niedawnym meczu z Motorem nie widzieliśmy, choć w pierwszym starciu rywalizował z juniorami i Mateuszem Cierniakiem.I jak to się mówi: nie łapie się na szprycę.- Dajmy mu trochę czasu. Niech zawodnik pojeździ i się rozwinie. Mam nadzieję, że kibice będą mu jeszcze bić brawo.Na razie tylko krytykują.- Dlatego ja staram się wypowiadać na jego temat w sposób bardzo przemyślany i wyważony. Jeżeli wszyscy będziemy krytykować, narzekać na zawodnika i mówić, że ciągle jest źle, to takie głosy działają na psychikę. Powtórzę. Dajmy temu młodemu chłopakowi trochę czasu. Być może musi jeszcze tylko trochę pojeździć. Nie bądźmy pesymistami.Ale Pludra od porównań do Mateusza Świdnickiego nie ucieknie.- Tydzień temu oglądałem mecz w Rzeszowie i Świdnicki nie radzi sobie nawet w tej I lidze. Był bardzo słaby. Sam powinien wiedzieć, co jest przyczyną i powinien wyciągnąć wnioski. Nie można porównywać tych dwóch zawodników. Mateusz ma słabe starty, jedzie daleko za innymi zawodnikami. Trudno mi się wypowiedzieć, mówię tylko o tym, co widzę w telewizji. Były selekcjoner reprezentacji Polski wywiesił białą flagę. Córka nie wytrzymała Transfery. Legenda GKM-u wie, że klub ma związane ręce GKM jest skazany na Pludrę.- Dokładnie, bo na rynku nie ma dobrych krajowych zawodników do lat 24. Albo inaczej - są, ale Bartłomiej Kowalski i Mateusz Cierniak mają podpisane kontrakty. Oni świetnie sobie radzą. Bardzo dobrze wczoraj poradził sobie w Falubazie Jan Kvech. Kluby szybko zaklepują sobie zawodników i inne mają kłopot. Kacper sprawdził się jako junior, GKM chciał go zatrzymać. On sam chyba dobrze czuje się w grudziądzkim środowisku i fajnie radzi sobie na grudziądzkim torze.Jak mu pomóc?- Tak szybkie zmiany mu nie pomogą, takie coś wycofuje człowieka. Jedyną radą dla Kacpra jest po to, by zakasał rękawy, wziął się do roboty i robił swoje. Teraz mecz we Wrocławiu. Nie ma potrzeby, aby myśleć o tym, co było, tylko patrzeć w przyszłość. A do poprawy jest dużo.GKM w Zielonej Górze zdobył 42 punkty.- Robert Kościecha musi podejmować decyzje mające na celu dobro drużyny i jak najlepszy wynik. Zmiana po jednym wyścigu dla Kacpra nie jest dobrym znakiem, jednak wczorajsze posunięcia trenera były bardzo dobre. Zmiana przyniosły pożądany efekt. Sam wynik w Zielonej Górze nie jest najlepszy, ale patrząc w kontekście dwumeczu, to jest już dobry.Kościecha poprowadził drużynę zupełnie inaczej niż w piątek Stanisław Chomski, który w Lublinie dał pojeździć wszystkim zawodnikom, co spotkało się z dużym zdziwieniem wielu dziennikarzy.- GKM jechał o konkretny wynik i Kościecha tego dokonał. Pan Stanisław Chomski wie, co robi. Przecież jest trenerem z bardzo dużym stażem. Dlaczego nie dokonywał zmian? Może chodziło o finanse lub był jeszcze inny powód. Do Lublina jedzie się jak do paszczy lwa. To mistrz Polski bez dziur w składzie. Każdy jedzie tam po porażkę. Tak myślę, że mogło chodzić o oszczędności. Emeryt ośmieszył polską gwiazdę. Liczą już tylko na cud