W 2023 roku kapitanem Motoru Lublin był Jarosław Hampel, który przejął pałeczkę po Mikkelu Michelsenie po tym, jak Duńczyk zamienił Lublin na częstochowski Włókniarz. Po transferze Jarosława Hampela do Falubazu Zielona Góra, kapitanem Orlen Oil Motoru Lublin został Bartosz Zmarzlik, który tym samym wszedł w buty wciąż czynnej sportowo żużlowej legendy. Prezes Stali wciąż marzy o Zmarzliku Rola kapitana zespołu, a także fakt sygnowania przez Zmarzlika kontraktu z Motorem na sezony 2024 oraz 2025 oznaczać może tylko jedno - polski mistrz chce się zadomowić w Lublinie na nieco dłużej. To może przekreślać szanse Stali na odzyskanie swojego wychowanka w najbliższych latach. Jeszcze w grudniu na łamach naszego portalu prezes Ebut.pl Stali Gorzów, Waldemar Sadowski mówił, że powrót Zmarzlika do Stali to kwestia czasu. - To prawda, że Bartek Zmarzlik podpisał kontrakt na dwa lata. My też podpisaliśmy dwuletnie kontrakty z podstawowymi zawodnikami i na razie takiej opcji nie ma. Proszę mi wierzyć, że to jest kwestia czasu. Nawet w okresie przedświątecznym składaliśmy sobie życzenia, trochę porozmawialiśmy, powspominaliśmy. Na razie to nie ten czas - powiedział Waldemar Sadowski. Marzenia o odzyskaniu Zmarzlika pozostały niezmienne. Kibice wierzą w inny scenariusz Wiele mówi się o skali finansowania Motoru Lublin ze spółek Skarbu Państwa. Widząc, co dzieje się w innych klubach po przyjściu nowej władzy, nie tylko żużlowych, kibice żużlowi już teraz zauważają, że wyklaruje się nowy scenariusz, a Motor zostanie odsunięty od finansowania. To oznaczałoby, że Bartek Zmarzlik może szybko zmienić klub. Na razie się na to jednak nie zanosi, a sytuację uspokaja prezes Motoru, Jakub Kępa, który jest pewny płynności finansowej klubu, niezależnie od panującej władzy.