Szczególnie interesująca jest ta druga inwestycja, ponieważ odwodnienie liniowe nie jest wymogiem regulaminowym w eWinner 1. Lidze, a jedynie w PGE Ekstralidze. Przed sezonem, w rozmowie z klubową telewizją StartTV, prezydent miasta dywagował na temat możliwości budowy tego systemu na stadionie w Gnieźnie. - Drugą bardzo ważną rzeczą jest odwodnienie liniowe, czy tego chcemy, czy nie. (...) Już w tej chwili toczy się dokumentacja i myślę, że jak się uda w tym roku dokumentację zrobić, to może na koniec roku, jeżeli pojawią się też środki, byśmy (odwodnienie - dop. red.) wykonali - mówił w marcu prezydent Gniezna, Tomasz Budasz. Jak włodarz zapowiedział, tak prawie się stało - jeszcze w 2021 roku podpisano umowę z wykonawcą, jednak prace rozpoczęły się już po Nowym Roku. Co ciekawe, odwodnienie liniowe na stadionie im. płk. Franciszka Hynka w Gnieźnie wykona poznańska firma Iveston, której właścicielem jest Jakub Kozaczyk - jeden z członków nowego zarządu SpecHouse PSŻ-u Poznań. Start Gniezno nie ucierpi przez budowę odwodnienia liniowego Choć prace rozpoczęto na początku stycznia, co może wydawać się dość późnym terminem, Radosław Majewski, rzecznik prasowy i dyrektor GTM Startu Gniezno, zapewnia, że kibice nie mają powodów do obaw i inwestycja nie wpłynie na przygotowania drużyny do rozgrywek. - Prace nie zburzą harmonogramu przygotowań do sezonu. Mają być ukończone najpóźniej do końca lutego, jeżeli oczywiście warunki atmosferyczne na to pozwolą, a zakładamy, że tak będzie. Być może uda się je skończyć nawet nieco szybciej. Wszystko jest w gestii głównego wykonawcy, ale mamy zapewnienia że nie musimy się martwić o to, że te prace zakłócą przygotowania do sezonu - powiedział Majewski w rozmowie z Interią. W listopadzie 2021 roku, na stadionie w Gnieźnie, wykonano też szereg prac przy nawierzchni toru. Rzecznik prasowy i dyrektor klubu zapewnia, że prace nad odwodnieniem liniowym nie zagrażają w żaden sposób nowej nawierzchni toru. - Nic złego się z tą nawierzchnią nie dzieje, wszystko będzie przygotowane tak, jak być powinno, zgodnie z wymaganiami regulaminowymi. Kibice absolutnie nie muszą mieć powodów do obaw - zakończył Radosław Majewski.