- Mamy problem z nawierzchnią. Patrzę na to tylko z boku, płacę kasę. Jeżeli coś nie gra, jeżeli zawodnicy zaczynają narzekać, to ja muszę reagować. To ja jestem tym zderzakiem, muszę tłumaczyć się przed kibicami, a nie powinienem - mówił Świącik przed kamerami Canal+ Sport 5. Przypomnijmy, że Włókniarz przegrał domową potyczkę z faworyzowaną Betard Spartą Wrocław 39:51. Toromistrz pójdzie w odstawkę? Słowa prezesa Michała Świącika mogą zwiastować, jakoby Włókniarza w niedługim czasie czekały zmiany personalne. Nie wiadomo, kto pożegna się z klubem, choć wiele wskazuje na to, że będzie to toromistrz, a być może także i trener. - Tu nie chodzi o nazwiska, ale o całokształt. Popadamy w hurraoptymizm, a coś jest przeoczone. Zawodnicy mówią, że po co mają trenować, skoro tor jest inny na treningach, a inny na zawodach. Prawda jest taka, że lepiej idzie nam wyjazdach niż u siebie - wylewał żale Świącik. Ma sprzeczne informacje Informacje napływające ze sztabu szkoleniowego są dla prezesa Michała Świącika sprzeczne. Kiedy mowa jest o tym, że tor nie wyszedł, okazuje się, że to najlepszy częstochowski tor. Gdy w teorii wychodzi - praktyka pokazuje całkiem co innego. Podpisali prekontrakt? Przed spotkaniem z Wrocławiem ogłoszono, że w Częstochowie na kolejny sezon zostanie Mikkel Michelsen. Prezes Świącik nie chciał jednak zdradzić, czy został podpisany prekontrakt, czy coś innego. - Nieważne co podpisałem. Na 100 procent Michelsen będzie zawodnikiem Włókniarza. Mam nadzieję, że za rok będzie do spółki z Madsenem naszym liderem, a także że dogadamy się z pozostałymi zawodnikami z tego sezonu - zakończył Michał Świącik.