W meczu rozegranym miesiąc temu 17-letni Wiktor Przyjemski zdobył dziesięć punktów w pięciu startach. I tym samym... zepsuł sobie nieco średnią biegową, która przed tamtym spotkaniem była powyżej 2,000. Niech to najlepiej świadczy o tym, kim dla Polonii jest ten zawodnik. Zresztą kolejny mecz u siebie zakończył już z kompletem punktów, wprawiając w osłupienie żużlową Polskę. Z oczywistych względów był pod lupą największych polskich klubów. Mówiło się zwłaszcza o zainteresowaniu Motoru, który będzie pilnie potrzebował mocnego juniora i który ma dobre relacje z Przyjemskim. Młody żużlowiec od jakiegoś czasu jednak w ogóle nie podejmował rozmów o zmianie klubu. Decyzję już podjął. I najbardziej ucieszą się z niej kibice Polonii. Czeka na awans, ale bez presji Dla sportowego rozwoju Przyjemskiego najlepsza byłaby oczywiście jazda w PGE Ekstralidze. I do tego celu Polonia w tym sezonie zmierza, ale absolutnie nie można jeszcze niczego przesądzać. Zwycięzca rundy zasadniczej wielokrotnie kończył rozczarowany. Fakty są takie, że Przyjemski poradzi sobie wśród najlepszych, niezależnie od tego kiedy do nich dołączy. Tym samym Polonia "klępnęła" jednego z dwóch obecnych zawodników, którzy nadają się do ewentualnej jazdy w klubie po awansie. Drugim jest Kenneth Bjerre. Reszta musi czekać. Trudno spodziewać się, by Kanclerz zaproponował kontrakt w PGE Ekstralidze Miedzińskiemu czy Jeleniewskiemu. Chyba że zostanie do tego zmuszony brakiem transferowych opcji. Mówi się jednak, że blisko klubu w razie awansu są Max Fricke czy Krzysztof Buczkowski.