W żużlu jest tak, że zawodowcy sami przygotowuję się do sezonu. Przeważnie jest tak, że przykładają się do ćwiczeń, bo dzięki temu mogą zarabiać dobre pieniądze. Jednak nie zawsze tak jest. Cellfast Wilki Krosno nie chcą powtórki z Petera Ljunga Rok temu Cellfast Wilki Krosno zatrudniły Petera Ljung. Szwed nie przyłożył się w zimie do treningów. Do sezonu ligowego przystąpił kompletnie nieprzygotowany. W pierwszym meczu był tak dramatycznie słaby, że więcej nie pojechał, Potem został wypożyczony do Aforti Startu Gniezno, ale tam też nie odpalił. Kiepsko przepracowana zima ewidentnie odbiła się na jego formie. Teraz w Krośnie mówią, że po to jest Arłamów, żeby nie było powtórki z Ljunga. Zgrupowanie ma głównie charakter integracyjny, ale sztab szkoleniowy powie też sprawdzam, w kwestii przygotowań do sezonu. W listopadzie wszyscy bez wyjątku byli podłączani do aparatury mierzącej tętno i inne parametry, zakładali maski tlenowe i wskakiwali na rowerek. Teraz zrobią to samo. Oczywiście trenerzy mają nadzieję, że porównanie badań listopadowych do tych aktualnych wypadnie na korzyść zawodników. Pokaże, że przepracowali 3 miesiące, jak należy. Gdyby jednak coś nie zagrało, to klub będzie miał szansę zareagować. Żużlowcom grożą wysokie finansowe kary, a w ekstremalnych przypadkach odsunięcie od kadry zespołu. Cellfast Wilki udowodniły, że nie boją się odważnych decyzji Po środki ostateczne klub sięgnie, gdy zawiedzie wszystko inne. Po pierwsze delikwent, który się obijał, dostanie szansę poprawy. Ten ostatni miesiąc przed wyjazdem będzie dla niego niezwykle intensywny, ale będzie miał szansę na doprowadzenie swojego ciała do pełnej sprawności, tak by błyszczeć od pierwszej kolejki. Jeśli wyniki będą rażąco słabe, to zawodnicy mogą się spodziewać kar. Maksymalny wymiar, co wynika z regulaminu PZM, to 50 tysięcy złotych. W skrajnych przypadkach, gdyby okazało się, że ktoś pokpił sprawę, tak jak rok temu Ljung, możliwe jest odsunięcie od kadry zespołu. Wilki rok temu pokazały, że nie boją się odważnych decyzji. W pierwszym meczu zawiedli Ljung i Daniel Jeleniewski, więc działacze błyskawicznie zakontraktowali nowych zawodników: Tobiasza Musielaka i Vaclava Milika. Szybko okazało się, że zrobili świetny interes.