Nie takiego pożegnania z PGE Ekstraligą spodziewali się w Lesznie. W trakcie spotkania FOGO Unii z ebut.pl Stalą miejscowi kibice z sektora fan zaczęli palić szaliki, odpalać pirotechnikę, wyrywać krzesełka i rzucać butelkami. Ochrona wkroczyła z gazem łzawiącym, który wraz z wiatrem dotarł również do parku maszyn. Węszą spisek, trener dosadnie odpowiedział na zarzuty To była bardzo niekorzystna sytuacja dla zawodników obu drużyn. Spora część musiała się ewakuować ze swoich boksów w kierunku zaparkowanych busów. - Mieliśmy podrażnione błony śluzowe, łzawiliśmy. Nie powinno to się zdarzyć. Ja też ubolewam, że takie coś się dzieje. Cierpi na tym klub organizatora, a jak zwykle winni unikną kary - relacjonuje Stanisław Chomski, trener gorzowskiej Stali. Cała akcja miała miejsce po szóstym biegu, kiedy gospodarze przegrywali 17:19. Przerwa trwała niecałe 30 minut, co pozwoliło uniknąć walkowera. Losy spotkania odwróciły się zupełnie w drugą stronę, bo ostatecznie to leszczynianie pokonali gości aż 53:37. Stal nie zdobyła w takim układzie punktu bonusowego, przez co w play-off uniknęli ZOOleszcz GKM-u Grudziądz, trafiając na KS Apator Toruń. Do głosu błyskawicznie doszli fani teorii spiskowych. To wymarzony rywal, w klubie tonują nastroje Czysto teoretycznie to właśnie rywal z Torunia powinien być wygodniejszy i stąd te spekulacje. Stal dwukrotnie w tym sezonie pokonała 4-krotnych mistrzów Polski. Najlepsze spotkanie w tym roku na Motoarenie odjechał choćby Oskar Fajfer. To on jest aktualnie największą bolączką sztabu szkoleniowego. - Nie można żyć historią, że tam wygraliśmy. Toruń jest mocnym zespołem - przyznaje. - Trudno powiedzieć, czy są wygodniejsi dla nas w play-offach, niż Grudziądz. Nie będziemy żyli historią. Dobrze nam się jeździ w Toruniu, ale ostatnie lata w Grudziądzu też były dobre. Nie można tego rozkładać na czynniki pierwsze, tylko skupić się na meczu, który nas czeka - kończy.