Były reprezentant Polski sezon 2024 w polskiej lidze miał zupełnie stracony. Najlepsze lata kariery na za sobą do tego stopnia, że nie skusił się na niego żaden z klubów Krajowej Ligi Żużlowej. Ostatnio jednak Mroczka pojawił się w Tarnowie (jeździł w Unii w latach 2015 i 2017-2021) na VII Memoriale Krystiana Rempały. Zajął drugie miejsce, przegrywając wyścig dodatkowy o zwycięstwo z Marko Lewiszynem. Żużel. Transfery. Unia Tarnów nie chce Artura Mroczki Drugie miejsce po powrocie żużlowca na tor zrodziło pogłoski, czy taki Mroczka nie przydałby się Unii nawet po awansie. W przeszłości wychowanek GTŻ-u Grudziądz ścigał się w tarnowskim zespole zarówno w PGE Ekstralidze, jak i na jej zapleczu. Nie zawsze było kolorowo, ale sam w Unii czuł się komfortowo. - Chcę być dla tego klubu kimś takim jak Leigh Adams dla Leszna - mówił nam kiedyś w wywiadzie. Marzenie się nie spełniło. Mroczka szybko odszedł z Unii, przenosząc się na dwa lata do Polonii Piła.Później słuch o nim zaginął, aż do teraz. Z naszych informacji wynika jednak, że tematu angażu Mroczki w Tarnowie nie ma i nie będzie. Pojawił się na zawodach po prostu na zaproszenie Jacka Rempały, ojca zmarłego w 2016 roku Krystiana i aktualnie żużlowego tunera. Sam Mroczka jeszcze wierzy w swój powrót do ligi. W ostatnich dniach miał wykonać kilka telefonów w tej sprawie. Nikt jednak nie zareagował jakoś bardzo entuzjastycznie. W przeszłości sporo mówiło się, że ten zawodnik jest trudny do współpracy. Upadek "złotego dziecka" z Ukrainy. To ostatnia deska ratunku Żużel. Metalkas 2. Ekstraliga. Taki skład zbuduje Unia Tarnów? Prezes Kamil Góral robi wszystko, aby Unia otrzymała zgodę na start w Metalkas 2. Ekstralidze. Niebawem ogłoszony ma zostać nowy sponsor tytularny, klub ma spłacić także zaległości. W międzyczasie działacz myśli nad transferami. Do Timo Lahtiego (ma zostać, jeśli Unia wystartuje na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej) i Marko Lewiszyna dokooptowani mogą zostać tacy żużlowcy jak Andreas Lyager, Mateusz Szczepaniak oraz Robert Chmiel. Wciąż możliwe jest pozostanie Adriana Cyfera, którego ostatnio łączy się jednak z powrotem do Polonii Piła. W Tarnowie są spokojni o skład, ponieważ rynek jest bardzo szeroki. Bez klubu pozostają też doświadczeni ligowcy, choćby Nicolai Klindt i Vaclav Milik. Polski klub upada, milioner nie wytrzymał. Takiej awantury nikt się nie spodziewał