Co dalej z Januszem Ślączką w Grudziądzu? Doświadczony trener pomimo różnych wyników drużyny zbierał generalnie niezłe recenzje. Unikał błędów taktycznych, które zdarzały mu się jeszcze w sezonie 2021. Poza wszystkim wyglądał na sprawnego menedżera, który robił, co mógł, aby wykrzesać ze swojego zespołu jak najwięcej. Nie sposób nie wspomnieć też, że nierzadko musiał gasić pożary i radzić sobie z wybujałym ego zawodników. Często iskrzyło na torze między innymi między Nickim Pedersenem a Przemysławem Pawlickim. Dochodziło nawet do sytuacji, że gdy obaj stawali razem pod taśmą, niemal pewne było, że dojdzie do jakiegoś nieporozumienia, a w parku maszyn wymiany słownej. W każdym razie jak słyszymy w klubie, praca trenera została pozytywnie oceniona, a sam zainteresowany może liczyć na nową umowę. - Na pewno wystawiamy trenerowi dobrą ocenę. Nie mamy do jego pracy większych zastrzeżeń. Robił co mógł i na co pozwalała drużyna. Przez większość część sezonu miał trudne zadanie, bo tylko Frederik Jakobsen w naszym zespole nie odniósł kontuzji. W każdym razie cel minimum, jakim było utrzymanie wypełnił. Oczywiście szkoda, że nie udało się ugrać coś więcej - powiedział nam prezes GKM-u, Marcin Murawski. Władze klubu obecnie skupiają się na budowie drużyny na nowe rozgrywki, ale wkrótce zamierzają się spotkać z trenerem Ślączką i porozmawiać z współpracy w kolejnym sezonie. - Aktualna umowa ważna jest do końca października. Jesteśmy umówieni na kolejną spotkanie, kiedy to przy kawie porozmawiamy sobie o współpracy. Generalnie chcielibyśmy utrzymać sztab szkoleniowy w niezmienionym kształcie - dodaje Murawski. Czytaj też: Znów tego dokonał. To będzie przyszły mistrz świata?